Dla puszystych - [ dla puszystych] chudniemy online ;)
siebusania - Wto 22 Mar, 2016 23:33
vichta, ja rowniez sie mierze i tu wyniki sa w miare bo nie rosna tylko maleja czasem sie zatrzymaja. U mnie chrom byl oki moglam patrzec na slodycze i ich nie zjesc hihi. Ja wiem ze jak bym poszla do pracy to moment bym zaczela spadac z wagi ale niestety to nie mozliwe narazie.
ania10525 - Śro 23 Mar, 2016 11:42
vichta, ,
od początku marca piję babkę płesznik 2 razy dziennie po 2 łyżeczki (ziarenka wyglądające jak siemię lniane),
nie stosuję diety, nie ćwiczę,
problemem było ciągłe podjadanie i ciągły apetyt na słodkości, teraz jadam 3-4 razy dziennie, nie ciągnie mnie do słodkiego (oczywiście jak już się głód pojawi to zjem to co zdrowe i jednak coś słodkiego pochłonę ale już nie w takich ilościach co wcześniej czyli teraz kawałek czekoladki a nie cała tabliczka czekolady bo więcej mnie mdli),
piję dużo wody ok. 1,5litry dziennie.
Efekty takie że waga wcale nie spadła a nawet poszła ciut wyżej (podejrzewam ze powodem sa te nasiona które wypełniają żołądek i jak się pije wodę to wydzielają śluz który daje uczucie sytości), ale w ubraniach widzę lekki luz.
Z tego co czytałam o babce to reguluje poziom cukru we krwi, cholesterol trzyma na poziomie i ma kilka innych dobrych właściwości.
siebusania - Pią 25 Mar, 2016 12:22
Czyli wynika z tego ze wieksosc srodkow ktore stosuje sie na odchudzanie maja za zadanie regolowac poziom cukru we krwi.
vichta - Pią 25 Mar, 2016 12:48
Niezupełnie. Niektóre przyspieszają spalanie tłuszczu, inne wypełniają żołądek dając uczucie sytości.
Najlepszym sposobem na uregulowanie poziomu cukru i insuliny jest ograniczenie węglowodanów. Taka rozbujana huśtawka, to prosta droga do cukrzycy.
http://nowadebata.pl/2011...acy-w-pszenicy/
Już wcześniej podawałam ten link.
siebusania - Sob 26 Mar, 2016 06:22
vichta, ciekawa teoria chlebowa. Moze kiedys wyprubuje. Narazie zwykly chleb zamienilam na razowy ze slonecznikiem
siebusania - Wto 29 Mar, 2016 17:39
Dziewczyny dzis dostalam na maila reklame ze piperyna pomaga na odchudzanie. Weszla na ta strone z ciekawosci i jak zwyklw pieprz...... ze super i ilez to osob nie schudlo. Oczywiscie omijajac to wszystko weszlam ma cene 137 zl na przecenie z 317. Tu nasunela mi siw mysl kolejna sciema. Ale drazac dalej temat wpisalam w gogle piperyna wyskoczylo ze na allegro kupie za 60 cos zl. Ale postanowilam wejsc w encyklopedie i tak nawet ciekawie pisalo. To mnie zastanowilo moze warto sprobowac. Ale musze najpierw zasiegnac porady: co wy o tym myslicie i czy slyszalyscie o tym produkcie?(piperyna)
vichta - Wto 29 Mar, 2016 18:43
Na nasze komputery wysyłane są tzw. ciasteczka (cookies), które mają na celu obserwację naszych wyszukiwań i zainteresowań.
Jeśli wpisałaś w wyszukiwarkę np. "odchudzanie", to możesz się spodziewać więcej takich wyskakujących na różnych stronach reklam, czy nawet emaili.
Mi od kilku tygodni wyskakują noclegi w Krakowie
Co do cudownych środków, to jest ich masa.
Zielona, czerwona herbata, zioła, ocet jabłkowy i dziesiątki różnych tabletek, które rzekomo mają zrobić coś za nas.
Napiszę krótko: To my musimy coś zrobić, a nie cudowne preparaty.
Są one często bardzo drogie, a ich jakość niepewna. Mogą zawierać zupełnie inne substancje, niż te podane na opakowaniu.
Jeśli już je kupujemy, to należy to robić od sprawdzonego producenta, bo zamiast spodziewanego preparatu,
możemy dostać np. skrobię ziemniaczaną z barwnikiem, albo wręcz coś toksycznego.
Na pozytywne opinie w sieci trzeba patrzeć z przymrużeniem oka.
Często są one sponsorowane przez producentów, żeby nagonić klientów.
Suplementy mogą nam trochę pomóc, jak np. chrom, który ogranicza ochotę na słodycze.
Ale to od nas zależy, czy po te słodycze sięgniemy. Chrom nie złapie nas za rękę
To my robimy zakupy, gotujemy i jemy i to my jesteśmy odpowiedzialni za skutki naszych wyborów.
Tabletki nie są na odchudzanie, one są na sprzedaż. I warto o tym pamiętać, że ktoś zarabia na naszej naiwności i desperacji.
Madzia - Wto 29 Mar, 2016 18:51
Ja szukam o zdrowym żywieniu, a też dostaję jakieś linki do odchudzania.
siebusania - Śro 30 Mar, 2016 05:18
Tak myslalam ze to kolejne sciaganie pieniedzy dlatego nawet komentarzy nie czytalam. Sa osoby zatrudnione i za pieniadze pisza pochlebne komentarze. Tylko zastanowilo mnie to co przeczytalam na encyklopedii i dlatego pytalam,
. A piperyna to skorupka od ziarna pipeprzu czy cos takiego. A czytalam gdzies ze spozywanie ostrych potraw przyspiesza trawienie jak dobrze pamietam. Czyli nawet pieprz pomaga.
siebusania - Śro 30 Mar, 2016 08:56
Dzis jest ten dzien. Juz po swietach pora sie zabrac za siebie i wrocic do cwiczen. Ale najpierw male podaumowanko.
Pierwszy etap cwiczen zaczelam 19.10.2015r
Z wymiarami
Waga :70.5
Obw pos biustem : 85cm
Obw w pasie: 102Cm
Obw bioder: 103Cm
Obw udo: 63cm
Obw przedramienia: 34cm
Po 2 miesiacach zrezygnowalam jak waga wzrosla. Potem bez cwiczen co miesiac sie miezylam. I cos tam drgalo ale postanowilam znow pocwiczyc dla lepszej kondycji i samopoczucia. Po zakupieniu wagi elektrycznej tez zalamka bo wedle niej nie zeszlam po nizej 70
Na dzien dziejszy
Waze: stara waga : 66-65.5 a nowa 70.5 ( a na poczatku bylo 72.7) mniej o 4kg
Obwod pod biustem: 82.5 mniej o2.5 cm
Obwod w pasie:94cm mniej o 8cm
Biodra:100.5cm mniej o 2.5cm
Udo: 60cm mniej o 3 cm
Przedramie 32cm mniej o 2 cm
W przeciagu 5 miesiecy
Wymazona waga 50(taka jak przed ciazami)raczej nie mozliwa
Ale 55kg to byly super super A zadowalajaca ponizej 60
ania10525 - Śro 30 Mar, 2016 12:02
siebusania, świetny wynik, chciałabym mieć tyle wytrwałości,
gratuluje i trzymam kciuki że osiągniesz wymarzoną wagę
pozdrawiam
terkot1 - Śro 30 Mar, 2016 12:22
siebusania, trzy razy byłam w ciąży, w której przytyłam odpowiednio 18, 25 i 16 kg. Przed pierwszą ciążą ważyłam ok. 52 kg przy wzroście 163. Paradoksalnie myślę, że do powrotu do wagi 55kg pomogło mi dwoje pierwszych dzieci, które okazały się alergikami. Moje dzieci były ok. roku karmione przeze mnie piersią. Zarówno syn (obecnie 6,5 lat) i córka (prawie 4 lata) byli uczuleni na białko mleka krowiego, glutaminian sodu i sorbinian potasu, dodatkowo przy córce musiałam uważać na kupne słodycze. Więc chcąc je jak najdłużej karmić zaczęłam czytać etykiety kupowanych produktów (czy aby nie zawierają alergizujących składników) i bardziej zwracać uwagę na to co kupuję i co jem. Nie ukrywam, że byłam przerażona czym producenci nas faszerują i jaką tablicę Mendelejewa możemy zjeść. I dlatego nie kupuję wysoko przetworzonych produktów, większość robię sama. Bardzo polecam książkę, zawierającą proste przepisy na zdrowe dania "Zamień chemię na jedzenie" Julity Bator oraz bloga http://www.wiecejnizzdroweodzywianie.pl/ . Stosując zasady podane w/w publikacjach urodziłam trzecie dziecko (obecnie 1,5 roku) bez żadnych alergii. Po pół roku od ostatniego porodu wróciłam do wagi 55kg i cały czas ją utrzymuję. I jak dla mnie jest ona najbardziej optymalna.
Z rok temu zamieniłam też zwykłą mąkę pszenną na mąkę orkiszową, nie kupuję chleba w sklepie tylko sama go piekę. Przyznaję na początku nie jest łatwo, wszystko zajmowało mi dużo czasu, wymagało dużo zaparcia i samodyscypliny ale nie żałuję.
Oprócz zdrowego jedzenia staram się też ruszać, głównie spacery, taniec, aerobik czy zabawy z piłką oczywiście najczęściej wszystko z dziećmi więc nie na poziomie profesjonalnym:) . Na brzuch pociążowy hula-hop czy ćwiczenia ze 6 Weidera. Jednak przyznaję że Weidera nigdy nie przerobiłam do końca, mój brzuch mógłby lepiej wyglądać ale narzekać też na niego nie mogę.
Trzymam kciuki za powodzenie w walce z dodatkowymi kilogramami
vichta - Śro 30 Mar, 2016 13:22
Terenia, sama esencja. Dzięki, że są ludzie i podobnych poglądach
Na ten blog trafiłam ze trzy dni temu. Nie wszystko przejrzałam.
Ale bardzo zaciekawił mnie wywiad z Bożeną Kropką na temat alergii.
Ostatnio usłyszałam od znajomej, że ona nie musi jeszcze nic zmieniać, bo nie ma raka...
terkot1 - Śro 30 Mar, 2016 15:00
Marzenko dzięki za ten temat. Dzięki Twoim linkom znalazłam też wiele ciekawych informacji m.in. Jerzego Zięby, które z powodzeniem zastosowałam u siebie i u dzieci
Wspomnę też, że staram się unikać jadania sklepowych kurczaków, po tym jak u mojej karmionej piersią 10-miesięcznej najmłodszej latorośli zaczęły rosnąć piersi. Córka do zupki dostawała już kawałeczek ugotowanego kurczaka z hodowli wiejskiej. Ale ja wówczas przez kilka miesięcy jadłam części kurczaka kupionego w sklepie. Robiąc USG piersi małej (aby wykluczyć coś groźniejszego) u doktora, ten od razu powiedział: "za dużo kurczaka". I faktycznie po dwóch miesiącach bez jedzenia przez nas drobiu wszystko wróciło do normy. Mam tą wygodę, że mieszkam na wsi więc dostęp do drobiu nie wspomaganego hormonami mam dobry.
W swoim otoczeniu (nawet w najbliższej rodziny) też jestem postrzegana jako delikatna wariatka (jeszcze robiąca na drutach ), bo kto by w dzisiejszych czasach, kiedy wszystko w sklepie można kupić robił. Ale na szczęście jestem na taką krytykę uodporniona. Mam duże wsparcie ze strony męża, który widząc efekty tych prac i zmian też podziela mój entuzjazm. Jednak jak przywiezie pizzę z pizzerii to na niego nie krzyczę . Okazjonalnie pozwalamy sobie na grzeszki . U mojej mamy udało mi zaszczepić potrzebę choćby okazjonalnego pieczenia chleba czy robienia swoich pasztetów.
Madzia - Śro 30 Mar, 2016 16:21
Może założyć gdzieś nowy temat o zdrowym odżywianiu? Ja puszysta nie jestem, ale chętnie poznałabym stronki, które lubicie. Dzięki Marzence ilość pożytecznych linków i tak już się zwiększyła, dzięki Vichta!
siebusania - Śro 30 Mar, 2016 16:32
ania10525, mam nadzieje ze tutaj bedziemy sie wspierac zeby wytrwac.terkot1, ja w pierwszej najwiecej przybralam na wadze i szybko zrzucilam potem mniej ale duzo zostalo a teraz przytylam bardzo malo bo nie cale 10 kg i tylko o wage dzidzi mi ubylo a wazyla nie wiele wiecej od 2.5 kg
vichta - Śro 30 Mar, 2016 17:21
terkot1 napisał/a: | jestem postrzegana jako delikatna wariatka (jeszcze robiąca na drutach ) |
Skąd ja to znam?
Tereniu, Madziu, bardzo dziękuje za te słowa
Pisze tu coś od czasu do czasu i przyznam, że miałam ochotę przestać, bo odnosiłam wrażenie, że piszę sama dla siebie.
A tu proszę, ktoś korzysta z moich podpowiedzi, wychodzi mu to na zdrowie i jeszcze innych zaraża"
Założenie osobnego wątku, to świetny pomysł. Pewnie Madzia znajdzie najlepsze do tego miejsce
Bardzo chętnie podzielę się materiałami, do których dotarłam.
Już teraz będę miała weekendy wolne, bo nie będę brała nadgodzin,
więc postaram się w ten najbliższy uporządkować trochę moje zakładki i podesłać małe co nieco
Siebusania, nie zostaniesz tu sama, będziemy Cię dopingować
Ja przed ciążą ważyłam 47 kg. Tuz przed porodem 56, a dwa dni po porodzie... znowu 47.
Przytyłam 9 kg, schudłam 9 kg, a synuś ważył 3,850 kg.
Będąc w ciąży wyglądałam jak biedne dziecko Bangladeszu.
Jakby ktoś przyczepił balon do kija od szczotki
Pracuję w szpitalu położniczym i codziennie widzę wiele ciężarnych kobiet.
Takiego ewenementu jak ja sama nie udało mi się spotkać...
Wiecie co... Niedawno przeszła mi przez głowę taka myśl.
Dziesięć lat temu twierdziłam, że jest dokładnie tak, jak w tym powiedzeniu:
"Jak po czterdziestce budzisz się rano i nic cię nie boli, to znaczy, że nie żyjesz".
A teraz przyjdzie mi zmienić zdanie i stwierdzić, że życie zaczyna się po pięćdziesiątce
P.S. Podobno po "setce" jest jeszcze weselej
terkot1 - Śro 30 Mar, 2016 18:08
siebusania, zbliżają się cieplejsze dni i na pewno więcej czasu będziesz mogła spędzać z dziećmi w ruchu na świeżym powietrzu (ja już tych słonecznych dni nie mogę się doczekać). Spróbuj też wygospodarować jakąś wolną chwilę na wizytę u dobrego dietetyka, żeby skonsultować swój przypadek. Ja z nadwagą pociążową poradziłam sobie sama, ale jestem taką osobą, że najpierw muszę sama, a dopiero jak mi nie wychodzi szukam pomocy u innych. Ale wiem, że nie u każdego się to sprawdzi.
Moja koleżanka (35 lat), mająca też trójkę dzieci, miała problemy z powrotem do wagi sprzed ciąż, ale u niej okazało się że miała problemy z tarczycą, po zlikwidowaniu tych problemów, próbowała różnych popularnych diet oraz tak jak i Ty chcesz suplementów na odchudzanie (po niektórych bardzo źle się czuła i było to zresztą bez efektów lub z efektem jo-jo). Zaczęła nawet palić papierosy bo też ktoś tak jej doradzał. Ale w końcu, w zeszłym roku zdecydowała się na wizytę u dobrej pani dietetyk. I w jej przypadku to był strzał w 10. Po kilku miesiącach ścisłego przestrzegania jadłospisu i dużej dawce ruchu udało się jej i obecnie (widziałam się z nią miesiąc temu) wygląda świetnie. Jak zobaczyłam jej jadłospis to powiem Ci, że niewiele się różnił od tego co ja ze swoją rodziną spożywam na co dzień. Na pewno mocno ograniczone lub nawet wyeliminowane: biały cukier, biała mąka pszenna, potrawy długo smażone.
Co do tematu zdrowego odżywiania chętnie się też przyłączę. Zdrowych, sprawdzonych, smacznych i prostych przepisów nigdy mi dość.
siebusania - Śro 30 Mar, 2016 18:44
terkot1, ja tez nie moge doczekac sie ciepelka. Narazie bede probowac na wlasna reke. Jakos ciezko mi sie dostosowac do czegos co mi ktos ustala. Tez naleze do osob ze najpierw samemu potem dopiero pomoc. A narazie musze tez z mala wszystko unormowac zeby wziasc sie za siebie. A jeszcze zapomnialam napisac ze pije codziennie( przynajmniej staram sie) herbata owocowa z zurawiny(30%) jest bardzo pyszna
Madzia - Śro 30 Mar, 2016 21:02
No to założyłam temat
http://maranciaki.pl/foru...p=581693#581693
Dla odchudzających się mam dobrą wiadomość: zdrowo się odżywiając schudniecie na pewno.
Zresztą mamy przykład Vichty, która odrzuciła niezdrowe rzeczy i zaczęła jeść więcej warzyw i innych zdrowych produktów.
Vichta, owszem, to co piszesz ja cały czas czytam, nawet tu w tym temacie, a ostatnio przeczytałam jeszcze raz. Za Tobą np trafiłam tu
http://alkalicznystylzycia.blogspot.com/
i zagłębiam się w temat.
michal - Czw 31 Mar, 2016 13:53
terkot1 napisał/a: | siebusania, Bardzo polecam książkę, zawierającą proste przepisy na zdrowe dania "Zamień chemię na jedzenie" Julity Bator oraz bloga http://www.wiecejnizzdroweodzywianie.pl/ . Stosując zasady podane w/w publikacjach urodziłam trzecie dziecko (obecnie 1,5 roku) bez żadnych alergii. Po pół roku od ostatniego porodu wróciłam do wagi 55kg i cały czas ją utrzymuję. I jak dla mnie jest ona najbardziej optymalna. |
Bardzo się cieszę, że treści, które zamieszczamy z Tatianą na naszym blogu okazały się dla Ciebie pomocne
Gratuluję zdrowego dzidziusia, szybkiego powrotu do wagi i bardzo dziękuję za polecenie naszego bloga
Ja też mam za sobą walkę z nadwagą, kilka lat temu zrzuciłem 20kg, swoją historię opowiadam w tym nagraniu: http://www.wiecejnizzdroweodzywianie.pl/002/
Pozdrawiam serdecznie,
Michał Jaworski
vichta - Czw 31 Mar, 2016 16:06
I mamy więcej entuzjastów
Witaj Michał. Mam nadzieję, że będziesz się udzielał w obu wątkach.
A my nauczymy Cię szydełkować
michal - Pią 01 Kwi, 2016 09:20
vichta napisał/a: | I mamy więcej entuzjastów
Witaj Michał. Mam nadzieję, że będziesz się udzielał w obu wątkach.
A my nauczymy Cię szydełkować |
Cześć Marzena!
robótki ręczne kojarzą mi się ze szkołą podstawową. Na zajęciach technicznych mieliśmy wyszydełkować serwetkę, całe szczęście to były dwie godziny lekcyjne i w trakcie przerwy poprosiłem moją starszą siostrę, aby to zrobiła za mnie - zupełnie mi to wtedy nie szło
Postaram się zaglądać tu regularnie, chociaż nie ukrywam, że priorytetem dla mnie zawsze będzie odpowiadanie na pytania zadawane na moim blogu, więc zapraszam tam serdecznie
siebusania - Sob 02 Kwi, 2016 21:52
michal, witaj
Na tym forum mamy duzo dziedzin wiec jesli nie szydelko to moze inne rekodzielo
A musze sie pochwalic dzis weszlam na wage a tam 400g mniej od srody. Sama jestem zaskoczona. Szkoda ze moja corcia nie przybiera na wadze tak jak ja spadam
siebusania - Pon 04 Kwi, 2016 05:39
Wreszcie znalazlam na tyle czasu zeby caly temat przeczytac. Gratuluje tym ktorym sie udalo. I bede dopingowac tych ktorzy tak jak ja probuja pozbyc sie zbednych kg. Stawiam sobie zalozenia. Wiecej owocow i wazyw bede jesc. Postaram sie zrezygnowac ze slodyczy, cukru. Z chleba nie bede rezygnowac tylko z 10 kronek dziennie postaram sie zjadac 2-3 na snaidanie i kolacje 2 w wiwkszosci ciemnego chlebka. Z mleka tez nie zrezygnuje tym bardziej ze mam wiejskie. Wogole mieszkam na wsi wiec jak tylko zacznie sie sezon beda pomidory ogorki salatki koperek fasolka szparagowa( uwielbiam) kaladior marcheweczka. Wiejskie miesko bez panierki. Chodz powiem wam ze wlasnie na wsi tak sie zalatwilam. Miesko ze swinki smalczyk wieksze porcje zeby byla sila do pracy a rzadziej bo czasu jak robota tnz teraz juz nie robota dla mnie bo 3 dzieci nie zostawie w domu i w polko nie pojde. A i z kregoslup nie mialam idealny a teraz po 3 ciazach czesto odczuwany. Jeszcze te pozostale kilogramy. Przed urodzeniem dzieci mialam super przemiane materii waga stala bylam szczupla a jadlam 1,2 sniadanie obiad potem drugi obiad tzn 16-17 zupe potem jakias malutka przekaske albo kolacje ale bardzo zadko. Raczej po 19 godz nie jadlam a nie jadlam jakis specjalnych potraw czy wazyw zbyt w mlodym wieku nie myslalo siw tylko o salacie i do tego musze wrocic i wiecej ruchu. Wczoraj pojechalam na godzinna wycieczke rowerowa z synem potem 15 spacerek z corka zeby rowerkiem nauczyc ja jezdzic. Mi wyszlo pewnie na dobre godz jazdy ale synowi zaszkodzilo zle sie czul. A jemu takie moje wycieczki nie wskazane wazy tyle co piorko wiec przydalo by sie moje nadnierne kg oddac dziecia. Wiec chodzbym chciala duzo duzo wiecej ruchu to niestety nie z dziecmi. Chodz jadac wczoraj na roweze zaczely mi dretwiec rece. Co po poprzednich ciazach sie nie zdazalo. Tylko w tej jak kilka miesiecy przed naeodzinami cory zaczely dretwiec to do dzis mam z tym problem( a mialo to byc tylko w ciazy bo ucisk byl). Rezygnuje tez z bananow bo mimo ze sa owocem to sa tluczace. Dowiedzialam sie o tym szukajac produktow na zwiekszenie wagi u malej. Bo za tyd bedzie miec 11 m-cy a wazy nie cale 7 kg, ale sie rozpisalam i wymieszalam szmelc widlo i powidlo
Jeszcze zamiezam zazywac chrom i zobaczymy za miesiac czy dalej cos spada.
|
|
|