Miejsca bliskie naszym sercom - Jeśli nie Oxford, to co...?
zabka611 - Nie 01 Maj, 2016 20:41
vichta napisał/a: | Żeby potem nie było...
Jest akurat piąta po południu, czyli tea time...
Napiszę, jak parzy się herbatę w Anglii.
Zacznijmy od umycia kubka. Prawie w każdym zlewie znajdziemy plastikową miskę. W niej się zmywa naczynia. Wyciągamy je z tej brudnej wody z płynem do mycia naczyń i... kładziemy na suszarkę Nie, nie, nie płuczemy. Po co? Przecież już jest czysty. Teraz przechylamy miskę, wylewamy wodę i wkładamy miskę z powrotem do zlewu. Zlewu nie płuczemy. Niech sobie te resztki tam leżą do następnego zmywania.
Gotowe !!!
Teraz, kiedy mamy już czysty kubek (szklanki są do alkoholu, nie do herbaty), możemy przystąpić do ceremonii parzenia herbaty...
Włączamy czajnik. Do kubka wrzucamy torebkę herbaty. Nie jakiś tam Earl albo Grey , zazwyczaj są to zmiotki typu English Breakfast. Teraz otwieramy lodówkę i wyjmujemy mleko, sprawdzamy, czy nie śmierdzi i wlewamy trochę do kubka z torebką. Tak, zimne. Przecież było w lodówce Właśnie zagotowała nam się woda. Chowamy mleko i zalewamy wrzątkiem to, co mamy w kubku, ale nie do pełna. Bierzemy np. widelec (ostatecznie może być też łyżeczka, jeśli akurat mamy pod ręką) i kilka razy topimy torebkę w kubku. Następnie wyjmujemy ją i wyrzucamy do kosza. Ale herbata jest za gorąca, a my mamy trochę miejsca w kubku, więc... dolewamy do pełna zimnej wody z kranu i... mamy herbatkę po angielsku. Anglicy piją tego hektolitry, nie tylko o piątej po południu
Naprawdę nikomu nie polecam...
Wiem, to ekstremum, ale naprawdę dość częste. W pracy mam swoje sztućce i swoja butelkę na wodę. A jeśli zdarza mi się użyć coś wspólnego, to najpierw dokładnie myję płynem, potem parzę gorącą wodą i dopiero używam. A i tak mnie mdli...
Ostatnio w pubie poprosiłam o wymianę kieliszków, bo były brudne i wycałowane jakąś szminką. Dostałam takie same brudne, ale już bez szminki Nie użyłam. Wypiłam ciderka z butelki |
vichta - Nie 01 Maj, 2016 22:25
maranta napisał/a: | A co z najsłabszym studentem |
Nie chciałabym być na jego miejscu
Przyznam, że na temat regulacji liczby jeleni i odstrzału znalazłam tylko jedno źródło.
Okazuje się, że "deer", to nie tylko jeleń, ale również daniel, łoś i generalnie rogacz.
W innym miejscu doszukałam się, że to stado danieli.
Szukam dalej, co to za zwierzęta... Na łosie są stanowczo za duże.
Przekopałam już wiele stron w poszukiwaniu potwierdzenia tej tradycji, ale na razie bez rezultatu.
Będę szukać nadal, bo mnie to bardzo zaintrygowało
W Anglii jest wiele różnych, dziwnych dla nas tradycji, więc wszystko jest możliwe.
Będę je po troszeczku opisywać.
Już niedługo ta związana z wieżą Magdalen College i mostem Magdalen Bridge
Madzia - Pon 02 Maj, 2016 10:10
Ależ to piękne i klimatyczne miejsce! Dzięki za wycieczkę
Uwielbiam z Tobą zwiedzać Vichta!
vichta - Pon 02 Maj, 2016 19:28
Chyba przyszła pora na wyjaśnienie tajemniczych tradycji, o których wspomniałam
Z czym Wam się kojarzy 1 maja?
Mnie najbardziej z pochodem.
A w Anglii ludzie świętują nadejście lata
Każdego roku 1 maja, o godzinie 6 rano pod wieżą Magdalen College
zbiera się kilkutysięczny tłum, żeby... wysłuchać pieśni.
A pieśń to nie byle jaka, bo Hymnus Eucharisticus, napisana w roku 1660.
Muzyka do niej powstała 25 lat później.
Od tej pory śpiewana jest przy okazji różnych uroczystości w kolegium, np. wizyt królewskich.
Chór Magdalen College istnieje od 1458 roku, czyli od początku istnienia szkoły.
Śpiewają w nim wyłącznie mężczyźni i chłopcy.
https://www.youtube.com/watch?v=xMj6KI2yvN4
(filmiki i zdjęcia nie moje, to zdecydowanie zbyt wczesna pora, jak dla mnie )
Po wysłuchaniu pieśni, przy wtórze dzwoniących w całym mieście dzwonów,
wszyscy rozchodzą się po mieście.
Wszędzie odbywają się różne imprezy, pokazy tańców,
w tym najbardziej popularnego tańca angielskiego Morris Dancing, również z kilkusetletnią tradycją.
Wszyscy się bawią i cieszą
Popatrzmy i posłuchajmy.
Aż trudno uwierzyć, że zaledwie chwilę temu wstał świt,
a większość uczestników zabawy całą noc spędziło w pubie
Hymnus Eucharisticus i pokazy tańca w mieście
https://www.youtube.com/watch?v=g2uf6pV7TfE
Morris Dancing
https://www.youtube.com/watch?v=YEYHCTrXnE8
Druga tradycja, o której wspomniałam, zanika i to dobra wiadomość
Dotyczy ona skoków z mostu Magdalen Bridge do rzeki Cherwell.
Kiedy pieśń z wieży dobiegała końca, zawsze znajdowało się kilku pomyleńców,
którzy potrafili przedrzeć się przez szpalery policji i dać nura do wody.
Problem w tym, że rzeka jest w tym miejscu bardzo płytka,
więc wiele osób lądowało najpierw w wodzie, a zaraz potem w szpitalu.
W tym roku nikt się nie zdecydował na skok i to cieszy
Popatrzmy, jak wyglądało to wcześniej:
https://www.youtube.com/watch?v=yyMes1EpgLc
... ... ...
Madzia napisał/a: | Uwielbiam z Tobą zwiedzać Vichta! |
Ale na herbatkę nadal nie masz ochoty?
Madzia - Wto 03 Maj, 2016 11:34
vichta napisał/a: | Ale na herbatkę nadal nie masz ochoty? |
wiesz, że z Tobą to bym się napiła...
vichta - Wto 03 Maj, 2016 18:25
Madzia napisał/a: | z Tobą to bym się napiła... |
Spotkajmy się gdzieś w połowie drogi między Lublinem a Oxfordem, np. w Krakowie w czerwcu, jak będę na urlopie...
Dodamy do herbaty czegoś mocniejszego a potem ujeździmy smoka
we_st - Śro 04 Maj, 2016 10:11
vichta, dlaczego nie lipiec? Ja będę w Krakowie 0d 12 do 18 lipca. A też chętna jestem na ujeżdżanie smoka
Madzia - Śro 04 Maj, 2016 16:39
Ja nie wiem czy na ujeżdżanie, ale na spotkanie i owszem
adamwl - Śro 04 Maj, 2016 17:04
Cytat: | Okazuje się, że "deer", to nie tylko jeleń, ale również daniel, łoś i generalnie rogacz.
W innym miejscu doszukałam się, że to stado danieli.
Szukam dalej, co to za zwierzęta... Smile Na łosie są stanowczo za duże. |
Zdecydowanie to daniele, a na łosie są zdecydowanie za małe, no chyba że zdjęcie robione z naprawdę daleka, ale raczej zwierzaczki nie są wielkości konia
zuzik45 - Czw 05 Maj, 2016 16:35
Bardzo ciekawe są te wycieczki i wiele interesujących informacji.
W miarę możliwości proszę o jeszcze jeszcze jeszcze
vichta - Sob 21 Maj, 2016 18:57
Witam ponownie
Wyjaśniła się częściowo sprawa zwierzątek.
Otóż są to na pewno daniele.
Napisałam do pewnej mądrej i ślicznej Polki, która jest wykładowczynią w college'u
w pobliskim Reading, pani Joanny Bagniewskiej.
Pani Joanna publikuje również w Gazecie Wyborczej i jest zoologiem.
Odpisała mi, za co bardzo dziękuję
Potwierdziła, że czasem dokonywany jest odstrzał danieli na mięso z okazji jakichś uroczystości,
np. balu, ale o snajperze nic jej nie wiadomo.
Napisała też, że znalezienie jakichś oficjalnych informacji na ten temat
będzie dość trudne ze względu na silny w UK ruch obrońców zwierząt.
Ale i tak szukam dalej...
....... ....... .......
Bardzo się cieszę, że podobają Wam się moje wirtualne wycieczki
Oxford, to przepiękne miasto, w którym zakochałam się od pierwszego wejrzenia.
Od pięciu lat uczucie to się umacnia
Jedyne, czym mogę się z Wami podzielić, to marne fotki,
które nigdy nie oddadzą klimatu tego miasta.
Zapachy, odgłosy, gwar ludzi mówiących wszystkimi językami świata...
Fotografia tego nie odda
Może dziś trochę o położeniu Oxfordu...
Stare miasto, a zarazem ścisłe centrum, otoczone jest terenami zielonymi.
Są to parki, łąki, a nawet farmy.
Wokół tego, jak satelity, położone są dzielnice, które kiedyś były wioskami.
Headington, Barton, Cowley, Iffley, Kennington, Botley, Kidlington...
To dlatego w mieście można znaleźć siedem ulic o nazwie... Oxford Road
Kiedyś wszystkie prowadziły do Oxfordu, dziś są jego częścią.
Wyjdźmy na chwilę ze starego miasta i odpocznijmy w jednym z parków...
Zimno jest, więc na sobotnim bazarku kupujemy coś na rozgrzewkę od Hindusów ze Sri Lanki.
Curry, tym razem z kurczakiem i moją ulubioną okrą (to zielone, długie i trochę kanciaste).
Ostrrrre!!! Od razu cieplej, więc możemy zacząć zwiedzanie Oxford University Parks.
Położony blisko centrum obecnie 30-hektarowy park jest własnością Uniwersytetu.
Został założony w 1864 roku, a zaraz potem posadzono pierwsze drzewa.
Dziś jest to, moim zdaniem, najpiękniejszy park w Oxfordzie.
Wchodzimy od południowo-zachodniej strony...
Wita nas "japońska pagoda".
Tutaj świeżo poślubione pary przychodzą na sesję zdjęciową.
Korona drzewa ma ogromną średnicę i spokojnie zmieściłaby się pod nią setka stojących osób
West Walk - zachodnia ścieżka.
Sześć drzew. Pięć z nich rośnie tu od 150 lat, szóste zasadzono później.
Coronation Clump - grupa drzew i innych roślin zasadzona w 1953 roku
dla upamiętnienia koronacji Elżbiety II.
North Walk - ścieżka północna.
W tej części znajdują się najstarsze drzewa.
Park miał początkowo tylko 8 hektarów.
Niektóre drzewa są naprawdę ogromne...
Ktoś sobie zasnął na ławeczce
Pole do krykieta i pawilon krykietowy.
Korty tenisowe.
W parku znajduje się niewielki, ale piękny staw.
Poznani wcześniej państwo Kaczorowscy mają tu sporo rodziny
Może kiedy spotkałam ich poprzednio, szli w odwiedziny do świeżo wyklutych siostrzeńców?
Oooo!!! I państwo Łabędzcy też tutaj
Ciiii...!!! Tu też ktoś śpi na ławeczce
Staw od drugiej strony.
Przez park przepływa rzeka Cherwell.
A nad nią wznosi się High Bridge, czyli wysoki most.
Olbrzymi modrzew
Kwitnąca wisteria opanowała jakieś drzewo.
Nie tylko na ławkach można leżeć. Na trawie też
Jak wspominałam, bardzo popularne są tutaj przejażdżki łodziami.
Pan Łabędzki obserwuje zmagania na łódce
Drzewo, którego nazwy nie znalazłam, a które bardzo mi się podoba.
Od góry gałęzie są całkiem gołe, za to na dole... istne pnącza, zwisające aż do ziemi.
Może ktoś wie, co to za gatunek?
Tak wyglądają jego liście. Mają po kilka centymetrów długości.
Zapewniam, że fotografia nie odwróciła mi się "do góry nogami"
W południowej części parku znajduje się coś, co zaintrygowało mnie najbardziej.
Mianowicie Genetic Garden, czyli ogródek genetyczny
To niewielki kącik, ale roślin jest tu sporo.
Znalazłam jabłonie...
edit:
W poście poniżej Ela wyjaśniła, co tak naprawdę uprawia się w ogródku genetycznym.
Moje obawy okazały się niepotrzebne
...i coś, co mnie zmroziło
czosnek niedźwiedzi...
Mam nadzieję, że ten, który ostatnio kupiłam nie był modyfikowany
Najwyraźniej modyfikacje genetyczne nie przeszkadzają wiewiórce
Widzicie ją? Jest w samym środku zdjęcia
Niezapominajki za mną tez modyfikowane
I to już koniec na dziś. Wracamy do domu.
Na skróty przez ukwieconą łąkę i oczywiście na bosaka.
Kocham to
Do następnego spotkania
adamwl - Sob 21 Maj, 2016 19:12
Co do drzewa to albo olsza czarna jakaś parkowa odmiana Aurea albo szara ewentualnie Jarząb szerokolistny odmiana Vagensis lub Croceocarpa. Choć wnosząc, że jest tam chyba sporo wody to stawiałbym na Olszę jakaś.
elcja27 - Sob 21 Maj, 2016 20:26
vichta, piękny spacer A Genetic Garden, to po naszemu coś jakby "ogródek archiwalny" . Nasze ogrody botaniczne tez takie mają - w skrócie służy do zachowania gatunku w formie niezmienionej przez żadne modyfikacje.
vichta - Sob 21 Maj, 2016 21:13
elcja27 napisał/a: | służy do zachowania gatunku w formie niezmienionej przez żadne modyfikacje |
Elcja27, dzięki
Może będę spać spokojniej
Ale nigdzie nie mogę znaleźć łatwej do zrozumienia informacji na ten temat.
Jedynie, że jest taki projekt, ale szczegóły są nie na mój poziom języka.
Zbyt naukowo, a translator jeszcze głupszy niż ja
Ale za to dotarłam do nazwy tego tajemniczego drzewa.
To jest buk płaczący
Przy okazji, oprócz angielskiego, trochę łaciny liznęłam
japoneczka01 - Sob 21 Maj, 2016 23:00
U nas w Parku Strzeleckim jednym z najstarszych w Europie nie wolno chodzić po trawie, a o spaniu na ławce to już mowy nie ma.
Madzia - Sob 21 Maj, 2016 23:14
Cudowny był dzisiaj spacer!!!
Twoje fotki Vichta wcale nie są marne, ja uwielbiam je oglądać. Zresztą w ogóle tak mam, że wolę takie normalne, ludzkie, a nie profesjonalne zdjęcia.
Po parku pospacerowałam, kwiatki powąchała, łódką popływałam, zjadłam ulubione jedzonko a koniec przywitałam się z koleżanką
Wiewiórkę trudno było wypatrzeć, ale zobaczyłam.
Dziękuję!
AlaJ - Nie 22 Maj, 2016 10:47
Cudnie było, ale wiewióry nie wypatrzyłam .
vichta - Nie 22 Maj, 2016 11:17
AlaJ napisał/a: | wiewióry nie wypatrzyłam |
Kliknij na zdjęcie i powiększ.
Jest w samym środku. Szara wiewiórka na szarej ścieżce
japoneczka01 napisał/a: | U nas w Parku Strzeleckim jednym z najstarszych w Europie nie wolno chodzić po trawie, a o spaniu na ławce to już mowy nie ma |
Tutaj jest naprawdę duży luz w tym temacie.
Sama też kiedyś czekałam na obejrzenie pokoju i miałam ze trzy godziny wolne.
Nie bardzo, żeby dotrzeć do domu, a za chwilę znowu wracać.
Poszłam na skwer, położyłam się w słoneczku na trawie z plecakiem pod głową
i ucięłam sobie małą drzemkę
Nikogo to nie dziwiło, bo tutaj wszyscy tak robią.
Ławka, trawa, murek, gdzie kto woli...
Można się zdrzemnąć, poczytać na leżąco, poopalać, zjeść coś...
Nie ma zakazu wchodzenia na trawniki.
Nawet grilla niektórzy robią w parkach, choć nie mam pewności, czy to akurat jest legalne.
zuzik45 - Nie 29 Maj, 2016 19:33
Super spacerek, wielkie dzięki
vichta - Śro 27 Lip, 2016 20:34
Każdego roku jedna z oxfordzkich ulic, Cowley Road, zamienia się w małe Rio de Janeiro.
Olbrzymie tłumy z całego miasta i okolic ciągną na jedną z największych imprez w mieście, czyli...
COWLEY ROAD CARNIVAL
W tym roku zabawa przypadła na 10 czerwca.
Byłam, widziałam, nie tańczyłam, ale zrobiłam mnóstwo fotek i krótkich filmików.
Właśnie się zastanawiałam, jakiego kreatora by tu użyć, a tu masz...
Google zrobiło to za mnie
FILMIK wyszedł całkiem niezły, więc postanowiłam Wam pokazać. Podłożyłam tylko muzykę.
A w obrazkach wygląda to tak:
tareska - Śro 27 Lip, 2016 21:03
tylko tyle myślałam, że będzie dużo więcej
vichta - Śro 27 Lip, 2016 21:14
tareska napisał/a: | tylko tyle myślałam, że będzie dużo więcej |
Mam jeszcze wiele filmików, ale ja w temacie obróbki nie mam żadnego doświadczenia.
Wrzuciłam to wszystko na YT, ale wymaga połączenia, przycięcia, jakiegoś opracowania.
Jest tych filmików chyba ponad 20. Obróbka jednego trwa dość długo, a potem jeszcze jakoś połączyć, opracować.
Niektóre zawierają muzykę i boję się, że YT tego nie przepuści.
Co z tego, że filmik będzie zrobiony, jak go zablokują?
Nigdy nie obrabiałam filmów i nie mam tyle czasu, ale jak kiedyś zrobię, to na pewno wrzucę.
We wrześniu znów będzie fajna impreza, więc chciałabym Wam ją pokazać.
vichta - Sob 26 Lis, 2016 20:51
Piękna dziś była pogoda. Słoneczka dużo, a powietrze rześkie
Wspaniały czas na występ "małej orkiestry świątecznej pomocy"
Zbierano pieniądze z okazji Światowego Dnia Walki Z AIDS, przypadającego na 1 grudnia.
"Jest w orkiestrach dętych jakaś siła..."
Nawet miejscowy imam dołączył się do zbiórki
A posłuchać można tutaj. Potańczyć też
Głośniki na full, poproszę!
https://www.youtube.com/watch?v=APBv_Npq0j4
https://www.youtube.com/watch?v=tm8eijNhOuk
AlaJ - Pon 28 Lis, 2016 17:34
Nie widzę niestety
vichta - Pon 28 Lis, 2016 20:28
Ala, czego nie widać? Zdjęcia czy filmów?
|
|
|