To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
RękoDzielni - Forum u Maranty

miejsce spotkań miłośników robótek ręcznych wszelkich
i nie tylko...

Dialog - rozmowa to podstawa

tom03-68 - Pią 10 Cze, 2005 17:16
Temat postu: rozmowa to podstawa
Witam.
często bywa tak, że przez to że ludzie nie rozmawiaja z soba rodzi sie wiele zła i nieporozumień.
trzeba rozmawiać, rozmawiac i rozmawiać

Anonymous - Sob 11 Cze, 2005 12:23

Trzeba również tego się nauczyć Very Happy
maranta - Sob 11 Cze, 2005 13:52

Zgadzam się jak najbardziej, trzeba ze sobą rozmawiać. Dialog jest potrzebny. Jednak dialog jest też sztuką, której faktycznie musimy się uczyć.
Dzisiaj wiele osób jest nastawionych na monolog. Zwyczajnie nie potrafimy słuchać drugiej osoby.
Do tego dochodzi życie w pośpiechu. Ciągły brak czasu na spotkanie, na rozmowę z drugim człowiekiem.

I jeszcze inny problem...
Teoretycznie jest dzisiaj łatwiej skontaktować się z drugą osobą. Większość z nas jest, że tak powiem "pod telefonem", bez komórki mało kto się ruszy z domu... Jednak taki kontakt jest pozorny- sms-y, automatyczne sekretarki... gdzie w tym wszystkim miejsce na kontakt z żywym człowiekiem...

malenkarozyczka - Wto 14 Cze, 2005 19:37

Ja rozmawiam, nawet bardzo dużo, nieraz to jak trajkotka potrafie nadawać i nadawać.
maranta - Wto 14 Cze, 2005 20:03

Hi, hi, malenkarozyczko a jak z odbieraniem jest??? Very Happy
Bo rozmowa, to zarówno nadawanie jak i odbieranie Wink

malenkarozyczka - Wto 14 Cze, 2005 20:24

no wiesz ja umiem zarówno mówić dużo jaki i słuchac. Kiedys ktoś powiedział, że do mnie można z wszystkim "walić"
maranta - Wto 14 Cze, 2005 20:29

To się cieszę, tak własnie myślałam... ale pozaczepiać się przecież można Wink Laughing
tom03-68 - Nie 03 Lip, 2005 17:29

Uważam, że nalezy rozmawiac zawsze szczerze.
Nalezy tylko uważac, aby nikogo nie ranić.

mcm2 - Pią 12 Sie, 2005 20:32

Cztając wasze posy pomyślałam o koleżance jestem straszną gadułą siedem lat temu poznałam Anie jeszcze większą gadułe odemnie aże nasze dzieci razem chodziły do szkoły to często widywałyśmy się wyobrażcie sobie dwie gadułyrazem straszne rety i wtrdy nauczyłam się słuchać a nie tylko mówić hmm
kuela - Sob 13 Sie, 2005 09:17

tom03-68 napisał/a:
Uważam, że nalezy rozmawiac zawsze szczerze.
Nalezy tylko uważac, aby nikogo nie ranić.


Wiele ludzi nie lubi szczerości. Obrażanją się na nią - nawet jeśli jest to łagodnie powiedziane.
Część naszych rodaków tylko narzeka, narzeka i narzeka. Czasem tego się nie da już słuchać.
Najgorsze jest to, że młode pokolenie też tak zaczyna.

Anna B. - Sob 13 Sie, 2005 16:17

kuela napisał/a:

Część naszych rodaków tylko narzeka, narzeka i narzeka.


No to może teraz sobie ponarzekamy na tych, co narzekają? Wink
Nie, no oczywiście żartuję. zebalek (I tu mi się przypomnina od razu mój kolega, który natychmiast by zapytał: "I co? wiszą?" szalony )

dzina - Czw 18 Sie, 2005 20:09

Rozmowa jest sztuką,której trzeba się nauczyc jak również należy słuchac drugiej osoby .Ja swoją rodzinę nauczyłam rozmawiac nie ma żadnych dąsów,obrazy jeżeli szanuje się człowieka ,obojętnie czy dorosłego,czy dziecko napewno nie jest to wtedy trudne.Ale ludzie nie potrafią rozmawiac,nie umią się otworzyc i chcą słuchac to co im odpowiada.Zgadzam sie z wypowiedzią że należy by szczerą,ale nie raniąc uczucia innej osoby.Grażyna :heeej:
Anna B. - Czw 18 Sie, 2005 20:34

"Umiejętność słuchania świadczy o kulturze ducha. "
(O.J.Kentenich)
Tak mi się przypomniało. Smile Zresztą często mi się te słowa przypominają.

mcm2 - Pią 19 Sie, 2005 09:31

Łatwej jest mówić narzekać niż słuchać , każdy chce być słuchany lecz nie zawsze chce usłyszeć co bliżni ma mu do powiedzenia dlatego coraz częściej ludzie nie mogą się porozumieć zamiast rozwiązywać problemy mówią my do siebie nie pasujemy
Anioor - Śro 28 Wrz, 2005 14:39

ja wole słuchac niż mowic wtedy czue sie bardzie potzrebna zebalek
dom_Klary - Czw 27 Wrz, 2007 14:31

Nie mogę spoglądać na tak ciekawą rubrykę, w której ostatni wpis był tak dawno.Odświeżam temat.Mamy pogaduchy, tam się coś dzieje, a tu?;
Gadać mogę, bez przerywania i powtarzania całą dobę, byle słuchacz był odpowiedni, trudno trafić do bezgłowych osobników, których ostatnimi czasy jakby więcej się pojawiło.Mogę nawijać, nawijać a on rozejrzy się wokół i powie "o, trzech żołnierzy idzie".Ręce opadają, ba ja taka zainteresowana żołnierzami, jak on moją gadką.Koniec monologu, następnym razem spojrzę wokół, czy aby jakiś niebezpieczny temat w krzakach nie siedzi.
Co innego u nas na forum, pojawi się coś i proszę - od razu Ostatek ( dlaczego, do mnie nie napisałaś?) wylatuje ze swojego lasu i mamy dialog, Laurka też idealny partner do pogawędzenia o pierdułach tzn ciekawych sprawach, czy inne koleżanki i ... no,nie wiem, czy koledzy? cool Jest fajnie, bo nie czujemy sie samotni.Cały dzień gadam z kotami, nawet mi odpowiadają, ale jakieś mało ciekawe historie. Czasami rozmowa służbowa, ale wtedy muszę pax , panować nad słowami,poza tym jest nieciekawa.A tutaj, proszę ciekawych tematów mnóstwo i atmosfera cmoknięcie.Zawsze nasze pogaduchy do czegoś prowadzą, mnie np. teraz prowadzą do pracowni, bo przyszedł i nowy pomysł daję nogę
Pozdrawiam

Anna B. - Czw 27 Wrz, 2007 15:42

Cytat:
Gadać mogę, bez przerywania i powtarzania całą dobę, byle słuchacz był odpowiedni

To się nazywa monolog. daję nogę

Mamutka - Czw 27 Wrz, 2007 16:10

Mnie ludzie wolą jako słuchacza, nie znaczy to , że nie lubię rozmawiać . Owszem lubię i czasem mam taką potrzebę. Nie myślę tu o rozmowach bezmyślnych czy taki codziennych , zwykłych typu co dzisiaj na obiad . Mnie ludzie wybierają jako słuchacza swoich zwierzeń. Czasem jest potrzeba wygadania się przed kimś. Nie wiem dlaczego zawsze tym kimś jestem ja. Lubię to Smile
No ale lubię też gadać , zdarza się to co jakiś czas, że muszę mówić i mówić. Dobrze jak mam obok siebie chętnego do dialogu rozmówcę . Gorzej jak ten ktoś niby słucha ale nie wie o czym ja mówię.
Najczęściej wspaniałe i długie rozmowy prowadzę przez telefon. Nie wiem, może że nie widzimy się nawzajem....

dom_Klary - Pią 28 Wrz, 2007 07:18

Monolog to nie jest.Nie udowadniam tez, oczekuję jedynie reakcji na słowa, które wypowiadam.
Umiem słuchać, jest to częścią mojej pracy, ale muszę podejmować dyskusje w temacie, gdyż jest to jedyna metoda konstruktywnego działania, prowadzącego do realizacji zamierzonego celu. Cel, oczywiście jest wyraźny, to, przepraszam- mój cel jest wyraźny, rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać.Bez rozmowy nie ma porozumienia.Jeżeli jednak ja o zupie, a ktoś myślami akurat w Himalaje, albo w inne krzaki, to wtedy rzeczywiście gadam sobie i muzom i wtedy jest pieśń dla moich myśli, odmiennych od myśli osoby z którą gadam.Rozmowa nie jest wtedy rozmową, tylko monologiem.Odmienne są moje oczekiwania od zamierzeń osoby z którą rozmowę prowadzę.A wtedy= czasu szkoda. Mogę gadać na każdy temat, poczynając od pieczenia ciast (nie potrafię i mogę to udowodnić), a końca tematów nie widzę. uklon Ale rzeczywiście, musi to być rozmowa, ale do tanga trzeba przynajmniej dwojga.
Pozdrawiam cmoknięcie

Laura S. - Pią 05 Paź, 2007 13:04

dom_Klary napisał/a:
Nie mogę spoglądać na tak ciekawą rubrykę, w której ostatni wpis był tak dawno.Odświeżam temat.Mamy pogaduchy, tam się coś dzieje, a tu?;
Gadać mogę, bez przerywania i powtarzania całą dobę, byle słuchacz był odpowiedni, trudno trafić do bezgłowych osobników, których ostatnimi czasy jakby więcej się pojawiło.Mogę nawijać, nawijać a on rozejrzy się wokół i powie "o, trzech żołnierzy idzie".Ręce opadają, ba ja taka zainteresowana żołnierzami, jak on moją gadką.Koniec monologu, następnym razem spojrzę wokół, czy aby jakiś niebezpieczny temat w krzakach nie siedzi.
Co innego u nas na forum, pojawi się coś i proszę - od razu Ostatek ( dlaczego, do mnie nie napisałaś?) wylatuje ze swojego lasu i mamy dialog, Laurka też idealny partner do pogawędzenia o pierdułach tzn ciekawych sprawach, czy inne koleżanki i ... no,nie wiem, czy koledzy? cool Jest fajnie, bo nie czujemy sie samotni.Cały dzień gadam z kotami, nawet mi odpowiadają, ale jakieś mało ciekawe historie. Czasami rozmowa służbowa, ale wtedy muszę pax , panować nad słowami,poza tym jest nieciekawa.A tutaj, proszę ciekawych tematów mnóstwo i atmosfera cmoknięcie.Zawsze nasze pogaduchy do czegoś prowadzą, mnie np. teraz prowadzą do pracowni, bo przyszedł i nowy pomysł daję nogę
Pozdrawiam

Tak dla ścisłości- z Laurką można nie tylko o pierdołach no poczekaj... . Inna sprawa, że do Laurki trza świętej cierpliwości (wystarczy zapytać ostatka).
A tak na poważnie- ludzie mają potworny problem z rozmawianiem. Mam tego przykład na własnym podwórku. Czasem wyć się chce jak słyszysz- "daj spokój". W końcu boisz się zapytać nawet o godzinę, bo może być to odebrane jako naruszanie prywatności. Maleńkie problemy rosną sobie w milczeniu,tyją i zaczynają się panoszyć. I masz przed sobą górę nie do przejścia. Próbujesz, ale boli.
A przecież można już na samiutkim początku...
Chciałabym zrozumiec ...

dom_Klary - Pią 05 Paź, 2007 13:54

Widzisz, Laurka ja jestem zawsze gotowa, więc nawet o pierdułach możemy bez przerwy gadać, a co dopiero o tak ważnej sprawie jak godzina (tak nawiasem - 14;4Cool.Bez dialogu jest samotność, a tej bym nie zniosła w świecie pełnym ludzi.
Lubię gadać z kimś, kto ma odmienne zdanie, wtedy dyskusja.... jest piękna, ale w moim przypadku do niczego nie prowadzi, chyba że do rotfl, lub co by tu..., a na koniec hahahihi lub wściekły
Pozdrawiam cmoknięcie ,

Anna B. - Pią 05 Paź, 2007 15:53

Cytat:
Lubię gadać z kimś, kto ma odmienne zdanie,

Serio? Sprawdzimy? Bo ja uważam, że jeśli ktoś nie umie wytrzymać godziny bez gadania, nie nadaje się do rozmowy.

Cytat:
dyskusja.... jest piękna, ale w moim przypadku do niczego nie prowadzi,

Przeczysz sama sobie. Dyskusja zawsze do czegoś prowadzi. Jeśli nie prowadzi, to nie jest dyskusją, tylko wymianą poglądów.

dom_Klary - Sob 06 Paź, 2007 19:41

Oj, koleżanko-czepiamy się.Nie mogę wytrzymać godziny bez gadania, a żeby było ciekawie mam zawsze chętnych do słuchania i nie bardzo muszę udowadniać, czy sie nadaję do rozmowy, czy nie.Sprawdzanie przez Ciebie moich umiejętności prowadzenia dialogu jest niepotrzebne, bo czasu szkoda. Jeżeli chodzi o dyskusję i wymianę poglądów, wybacz, ale najpierw wymieniamy poglądy, potem dyskutujemy, omawiamy temat i wyciągamy wnioski, jeżeli jest taka potrzeba.Wnioski mogą być akceptowane, bądź nie.Może być dyskusja bez wniosków, a mogą być też proste rozmowy, bez wkraczania w problemy filozoficzne.Mogę długo gadać na temat moich rozkosznych kotków, mogę opisywać łąki w Prowansji, a może wolisz opisy codziennego życia kloszardów w Warszawie?Poprzednio pisałam, że gadać mogę nawet do kotów, to, że mogę, to nie znaczy, że gadam.Dyskusja w moim przypadku do niczego nie prowadzi, użyłam takich słów, biorąc pod uwagę fakt, że ze mną dyskusja jest dosyć trudna w momencie, gdy ktoś udowadnia mi, że się mylę, czy nie mam racji, wtedy robię tak rotfl albo wściekły , i to też nie znaczy, że nie akceptuję innych poglądów, akceptuję, ale nie zmieniam swoich.Wychodzę z założenia- dorosły, zaszczepiony, jego wola, niech sobie myśli, co chce.Nie włażę z butami i udowadniam, że on nie ma racji, ale również nie pozwalam na to aby ktoś miał wpływ na to, co ja myślę.Ja sama wyciągam wnioski, człowiek z wiekiem nabiera pewnego dystansu do tego, co mówią inni, ma własne zdanie.Czy ono jest zgodne z oczekiwaniami, czy nie, to już niewiele mnie interesuje.Prawdopodobnie jest to egoizm, ale może taki nieszkodliwy, bo nie robię nikomu krzywdy, ale stać mnie na to.Szkoda, że czepiasz się słówek, bo wydaje mi się, że w sumie jesteś bardzo fajną osobą i wbrew temu, co napisałam na początku, mogłoby się z tobą bardzo fajnie gadać. Pozdrawiam .
p.s. przepraszam, ale chyba to znowu monolog, ba ja piszę litanię, a ty same cytaty z moich wypowiedzi cmoknięcie

Laura S. - Sob 06 Paź, 2007 20:22

Klaro czy mogę się załapać do Ciebie nie tylko na kurs rękawiczkowy ,ale też na kurs asertywności? Bardzo chciałabym mieć w sobie choć odrobinę Twojej ...wiary w samą siebie. Jestem osobą ,którą można "zahukać" w trzy sekundy po wypowiedzeniu pierwszego zdania i wielu ludzi z tego korzysta z upojeniem. Nawet najbliższych. Chyba głównie najbliższych...
Zawsze podziwiałam takich ludzi jak Ty i Tosia. Niby twarde baby,ale wrażliwe,jednak bez zgody na wchodzenie na tzw"łeb".
Tak trzymaj cmoknięcie

dom_Klary - Nie 07 Paź, 2007 15:38

Nie ma sprawy, bardzo chętnie, asertywności można się nauczyć, czasami się przydaje.Wiesz, życie i tak kopie bardzo mocno, ale jest cuuuuuuuuuuuuudowne, więc po co zawracać sobie głowę duperelami, szczególnie, gdy ktoś ma celu i tak Tobie przywalić, uśmiechnąć się i pójść dalej z miną zwycięzcy.Czasami to puszczam, czasami nie, zależy prawdopodobnie od chwili. ale jakoś nigdy się tym nie przejmuję.Ja nie zaczynam dialogów, które by mogły kogoś skrzywdzić, ale jeżeli ktoś świadomie wkracza na moje poletko i depcze mi kwiatki, to wtedy armaty mam pod ręką. Nie lubię stwarzać sytuacji, które wywołują niemiłą atmosferę, wiecznie szczęśliwa, brzmi tak samo, jak zawodowy głupek, nie zawsze sie śmieję, czasami płaczę, ale wtedy tylko, gdy jestem bezsilna, gdy już nic więcej nie można zrobić.Krzywdzić ludzi nie pozwalam, bo nikt nikomu nie dał takiego prawa, szczególnie, że krzywdzi się słabych, mocni sobie poradzą.Czasami mam chęć się wypłakać komuś, ale wstyd powiedzieć, nie mam komu, bo uważają mnie za tak twardą osobę,która sobie poradzi, praktycznie nie ma zmartwień, wszystko jest o.k..To prawda, bo ja sobie tak zaplanowałam, ale...
Laurka, jesteśmy w kontakcie cmoknięcie



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group