Gdy próbowałam się skupić na grzecznym siedzeniu to gubiłam wątek, gdy skupiałam się na mówieniu to zapominałam, żeby siedzieć spokojnie i gapić się w kamerkę
Obejrzałam w jedyny słuszny sposób, czyli dziergając (ogoniasty, widać światełko w tunelu). Twój filmik jest taki jak to forum - ciepły, życzliwy, bez sztucznej pompy.
Nieraz w szkole mówię o forum, że to taki odpowiednik dawniejszego darcia pierza, co to się baby spotykały, niby dla pracy, ale też dla plotek. Czasami jakiś wątek skręca, meandruje i odchodzi od głównego nurtu - i to jest fajne, bo prawdziwe.
Pamiętam też takie wątki, że przy czytaniu skręcało mnie w dołku i musiałam iść do łazienki sobie posmarkać trochę, ale mam nadzieję, że ich autorom było przez to choć trochę lżej.
Przede wszystkim jednak duuużo pozytywnej energii.
Wracam do ogoniastego, może przyjdzie mi do głowy coś mądrego, jak ładnie wyrazić moją sympatię do wielu uczestników tego forum.
Pięknie Aniu zaczęłaś wątek wspomnień
Jestem na forum już prawie 8 lat... Była w międzyczasie jakaś przerwa w mojej obecności, właściwie nawet nie wiem dlaczego ale jakoś tak się złożyło. Czyli praktycznie całość swojego dorosłego życia jestem z Wami Dojrzewałam tutaj zarówno psychicznie czytając Wasze życiowe opowieści jak i twórczo rozwijając swoje umiejętności. Wprawdzie na początku mało się udzielałam, głównie Was podglądałam ale wynikało to z mojej wrodzonej nieśmiałości i braku wiary w to, że to co robię nadaje się do pokazania na publicznym forum Pierwsze prace jakie pokazywałam były szydełkowe i coś chyba na drutach ale jak to mówi moja siostra "szału nie było" Potem z biegiem czasu, nauczyłam się nowych technik jak frywolitka. Pamiętam jak opanowałam ją w któreś święta Wielkanocne, co było dla mnie ogromnym szokiem bo zawsze zdawało mi się to potwornie trudną techniką Oj bardzo bym chciała jeszcze opanować frywolitkę 3D ale teraz czasu na to jakoś brak Poznałam decoupage i od czasu do czasu machnę jakiś drobiazg. Daleko mi do perfekcji ale mi i obdarowanym osobom te prace się podobają a to najważniejsze Skrobnęłam trochę scrapbookingu, ale dosłownie skrobnęłam bon zrobiłam tylko jeden niewielki album ale za to zrobiłam całą masę zaproszeń ślubnych, menu na stoły i etykiet na alkohol na moje własne wesele Gdyby nie to forum ten dzień nie wyglądałby pewnie tak jak wyglądał zaczynając od mojej biżuterii i ozdoby we włosach, ozdoby we włosy świadkowej kończąc na tych wszystkich karteczkowych sprawach Tak jak mówiłaś Aniu o tych wszystkich życiowych sprawach na forum to pomyślałam właśnie o swoim życiu bo przecież ja przeżywałam też z Wami mój ślub szykując wszystkie dodatki na ten dzień i ja przeżywałam z Wami swoją ciążę chwaląc się dzierganymi ubrankami a następnie pokazując te ubranka na swojej córci Motywujecie mnie do pracy i rozwijania swoich pasji za co bardzo Wam wszystkim dziękuję I na całe szczęście z niektórymi z Was będę mogła się spotkać na zlocie Mam nadzieję Aniu, że zdrowie pozwoli również Tobie być z nami bo gdyby nie Ty to wspaniałe miejsce nigdy by nie istniało dlatego dziękuję Ci za to, że jesteś i tworzysz takie cudowne miejsce
Aniu obejrzałam filmik i z uwagą Cię wysłuchałam.
Jak napisała koleżanka jesteś piękną kobietą i bardzo inteligentną, oczytaną.
Świadczy o tym wypowiedź skierowana do nas wszystkich.
Dołączyłam do tego forum Czw 22 Lis, 2007 15:30
z nudów. Nie umiem pisać za to umiem z uwagą wysłuchać drugiego człowieka.
W 2004 w marcu zakończyłam moje życie zawodowe. Mieszkanie wywróciłam do góry nogami w pogoni za kurzawą. Wszystkie sklepy w mieście zaliczyłam.
Po kawiarniach za bardzo nie lubię się szwendać. Wolę swoją kawkę w domciu.
Do tego też kocham moją działkę nad życie. Wiecie, że od wiosny uciekam, aby zaszyć się w czeluściach zieleni. No cóż działka latem a co robić zimą. Do komputera podchodziłam zawsze jak do jeża. Pamiętam jak w pracy zaczynali wdrażać sprzęt elektroniczny,
który miał nam ułatwić pracę. Ja wychowałam się na granatowej kalce i ołówku kopiowym. Nie dla mnie była elektronika. W domu czas zaczął biec leniwie i coś trzeba było robić z nudów. Wróciłam do robótek i powoli zaczęłam oswajać się z "cudem techniki".
Teraz o robótkach Zabawę z drutami, szydełkiem i i maszyną do szycia zaszczepiła we mnie Pani od PT w 5 klasie szkoły podstawowej. Robiłam bluzeczki, sukienki sweterki. Szyłam ubranka dla dzieci,
bo w "moich czasach " trudno było o ładne ubranka. Później była dłuższa przerwa. Wróciłam do przerabiania metrów włóczki będąc już na zasłużonym odpoczynku.
Co mi dało forum.?
Przede wszystkim nauczyłam się dużo różnych wzorów i technik ich wykonania, których nie znałam przedtem, byłam samoukiem.
Nauczyłam się friwolitki no nie w takim stopniu jak Ania, ale mam pojęcie co z czym.
Decoupage liznęłam, ale nie mam tego czegoś co jest potrzebne, aby gustownie wykonać dany przedmiot.
Mam dużo czasu, bo wnuk już jest duży i nie wymaga tyle uwagi z mojej strony. Najważniejsza sprawa to móc was czytać, czytać i jeszcze raz czytać.
Każdą chwilę spędzam przed komputerem. Jeszcze trochę to małż się ze mną rozwiedzie,
bo nie mam czasu na wiele spraw. Najpierw jest forum a później reszta "zadań".
Wiele łez też wylałam, czytając o Waszych problemach. Wiele dzieci urodziło się też na tym forum.
Najważniejsze myślę, że dużo przyjaźni się zawiązało. Pisząc tutaj na forum mam wrażenie, że rozmawiam z osobą siedzącą obok mnie.
Nie mogę doczekać się spotkania na żywo z niektórymi z Was.
Aniu Ciebie szczególnie pragną poznać,
Nie mogę doczekać się spotkania na żywo z niektórymi z Was.
Ja również
ewatek napisał/a:
Maranta, jesteś piękna kobietą, piękną.....zdjęcia nie oddają Twojego uroku.
Oj, dziękuję, ja tego jakoś nie potrafię w sobie dojrzeć, ot taka zwyczajna mysza z mysim głosikiem
Jednak wygląd mało ważny, wracam więc do sedna -
Basiu, czytając Twój wpis jeszcze sobie o czymś przypomniałam - wspólne motywowanie się w rzucaniu palenia czy nadmiaru kilogramów, bo i takie wątki przecież na forum były i są
Basiu, czytając Twój wpis jeszcze sobie o czymś przypomniałam - wspólne motywowanie się w rzucaniu palenia czy nadmiaru kilogramów, bo i takie wątki przecież na forum były i są :
Aniu widzisz zapomniałam.
Dla mnie palenie papierosów to już historia-przeszłość.
Nawet zapomniałam, że 22 lutego minęło 5 lat od momentu kiedy
rzuciłam nałóg.
To wszystko dzięki Wiesia -33
Odchudzać się nigdy nie odchudzałam,
ale teraz to bym już musiała.
Chyba wysiada mi tarczyca, bo zaczynam tyć "od niczego".
Zawsze mam problem z początkiem . Zatem bez żadnych wstępów powiem, że użytkownikiem forum stałam się w Pią 30 Lis, 2007 11:30.
Na forum trafiłam całkiem przypadkiem. Szukałam jakiegoś wzoru, ale za chiny nie mogę sobie przypomnieć co to było. W każdym razie była to na 100% rzecz dziergana - szydełkowa. To było moje pierwsze forum, na którym założyłam konto i mój pierwszy kontakt wirtualny z innymi osobami.
Lata temu, ale mimo wszystko te emocje grają w duszy do dziś. Patrzenie co nowego ktoś wstawił, odpisywanie oj same pozytywy.
Pamiętam, że długo nie zakładałam swojej galerii i namowy Nuli bym wreszcie przestała po całym forum rozrzucać swoje prace i założyć jeden wątek.
Tak kochana pamiętam bardzo dobrze.
W końcu jak już się dorobiłam tej swojej galerii to wstawiałam wszystko jak leci bo ze mnie taka niepoprawna dusza artystyczna. Lubię poznawać nowe techniki, aczkolwiek jak widzę, że moje prace nie spełniają pewnego kryterium to po prostu technikę odstawiam na boczny tor i szukam czegoś nowego.
Robótki ręczne zaszczepiła we mnie mama kiedy miałam 9 lat pokazując mi jak się obchodzić z drutami. Potem sąsiadka szkoliła warsztat ucząc jak się robi reglany, jak łączyć połówki swetra i jak wyplatać drutowe warkocze.
Potem przypadkiem poznałam miłą Panią i jej męża malarza. Bezdzietne małżeństwo, które z przyjemnością znosiło dziecię z artystycznym zmysłem. Całymi dniami siedziałam u sąsiedzkiego wujostwa co rusz ucząc się czegoś nowego. Wujek podżegał we mnie malarskie zapędy. w ostateczności stanęło na kopiowaniu rysunków różnych kreskówek, za to ciocia zaszczepiła we mnie ciekawość do nitek i kordonków, dzieląc się swoimi zapasami, a było tego masę. Do dziś pamiętaj z jaką radością zaglądałam do tej półki z rożnymi szydełkami, nitkami kordonkami uszczuplając co rusz za przyzwoleniem ciocine zapasy hahah. Nauczyła mnie szydełkować, pamiętam jak cierpliwie pokazywała mi słupki i półsłupki oraz jak zamykać kółeczko z łańcuszka. Nawet pierwszą serwetkę pod Jej okiem zrobiłam. Nie lada wyzwaniem było nauczenie osoby leworęcznej takich cudów będąc samemu praworęcznym. Pokazała haft oraz zaintrygowała frywolitką, której sama się uczyła. Cierpliwie znosili moje odwiedziny i mogę powiedzieć, że wyłonili ze mnie dusze artystyczną. Za co jestem na jedno bardzo wdzięczna, a z drugiej strony ciekawi mnie co by było gdybym ich nie poznała.
Zapewne nie trafiłabym na forum głodna nowych wzorów i wrażeń, nie poznała tylu wspaniałych i życzliwych ludzi oraz nie dostała tylu pięknych wymiankowych prezentów.
Ale jestem tu z Wami i w zasadzie nie wyobrażam sobie chwil bez forum, które daje mi bardzo dużo. Liznęłam dzięki niemu troszkę decu, podszkoliłam się głównie dzięki Nuli z frywolitki, poza tym podszkoliłam wiedzę o szydełkowych możliwościach czyniąc nawet jakieś ciuszki dla siebie. Ponadto poczyniłam wiele szydełkowych korali oraz innej biżuterii.
W końcu nauczyłam się haftu matematycznego dostając swoje pierwsze fanty od Basi Aby, której bardzo dziękuję
Mój artystyczny dorobek doczekał się też szkoły koraliczenia, które chciałabym jeszcze bardziej zgłębić. Wiele tych technik już dawno leży odłogiem, głównie mowa tu o decu, ale czasami z biżuterią się jeszcze odzywam i z szydełkiem, druty mnie jednak nie lubią ,a frywolitka i haft zachwyca mnie bardziej w wykonaniu innych osób.
Ponadto dzięki odwadze jaką zdobyłam na naszym forum mogłam zapisać się do innego, z którego wyniosłam scrapa, który jak na razie jest ze mną najdłużej i chyba na długo jeszcze zostanie.
Nic by jednak nie zostało uwiecznione, gdyby nie Wasze przemiłe komentarze i pochwały oraz zachęcania do dalszych prób.
Ponieważ na forum jestem już trochę lat dochrapałam się do funkcji moderatora. grzmiąc lub chwaląc Was tu i ówdzie
Niestety doba jest zbyt krótka, tym bardziej, że jako Jako żona mężowi męża i matka Małego Szkraba mam czasami urwanie głowy. Mimo wszystko bardzo się staram od czasu do czasu zaglądać tutaj i podpatrywać co robicie.
Nie było mnie sporo czasu, ale okres ciąży nie był dosyć spokojnym okresem mimo wszystko mogę powiedzieć, że nie zamieniłabym tego czasu na żaden inny.
Łatwo się mówi jak Brzdąc daje pospać , szkoda, że ostatnimi czasy ząbkowanie psuje ten dobry nastrój.
Ponieważ elaborat mi wyszedł nie mały (choć zapewne Nula go przebije znając Jej możliwości) chciałam tylko jeszcze podziękować.
Na początek naszej wspaniałej Ani za wspaniałe miejsce w sieci, które inspiruje, dodaje sił i przede wszystkim jest wirtualną odskocznią od realności, która czasami bywa ciężka.
Aniu dziękuję Ci z całego serca za te wszystkie chwile jakie daje mi forum. Za wspaniałe uczucie wyjątkowości jakie towarzyszyło mi podczas mojego ślubu, na który mogłam z wielką radością założyć komplet wykonany Twoją ręką. Za słowa otuchy i uznania. Za wyrozumiałość i cierpliwość oraz za to, że Jesteś bo bez Ciebie nie było by tego miejsca i nas. Choć napisałabym miliard razy dziękuję to i tak będzie to za mało, bo nie umiem wyrazić jak wielka jest moja wdzięczność. Załóż kochana jakąś kamizelkę beacioodporną bo jak Cię dorwę w ręce to chyba nie wypuszczę z objęć, aż nie usłyszę, że tchu Ci brak hahaha
Pragnę również podziękować Nuli za czas jaki spędza ze mną przy telefonie, za rady dobre słowo i przyganę. Za wszystko. Jesteś wspaniałą osobą i jak tylko spotkam Cię na zlocie to będziesz drugą osobą którą z całego serca wyściskam ze łzami w oczach
Danusi - Małgośce za wspólnie spędzany czas, dobre słowo i miłe towarzystwo.
Jesteś kolejną wspaniałą osobą, którą mimo ostatnimi czasy rzadszych kontaktów mogę ściskać regularnie.
Ponadto dziękuję wszystkim, którzy chcieli poświęcić swój czas by czegoś mnie nauczyć oraz każdemu z Was za to, że wspólnie możemy tworzyć tak wyjątkowe miejsce.
To by było na tyle bo rozpisałam się, że hej
Dobrze, że Ania nie założyła limitu słów hahah. Mogło by być to z drugiej strony całkiem ciekawe doświadczenie. Wypowiedzi krótkie, acz treściwe.
Gorzej by było dla naszych gadulińskich.
Buziaki dla Was wszystkich.
Dla mnie palenie papierosów to już historia-przeszłość.
Nawet zapomniałam, że 22 lutego minęło 5 lat od momentu kiedy
rzuciłam nałóg.
To wszystko dzięki Wiesia -33
kabyr miło mi bardzo, ale gdybyś sama nie chciała zerwać z nałogiem to nic by nie dało moje motywowanie
Ja do Was dołączyłam 05 Lis, 2007 23:23 zupełnie przez przypadek.
Naoglądałam się samych piękności i chciałam również umieć dziergać takie cudeńka jak Wy. Może nie jestem aż tak uzdolniona, ale dumna jestem że dziergam chociażby zwykłe serwetki (zawsze to coś )
elaborat mi wyszedł niemały (choć zapewne Nula go przebije znając Jej możliwości)
ale się uśmiałam
nie wiem czy mi się uda, ale się postaram...
w momencie, kiedy Ty wstawiałaś swojego posta, ja pisałam swojego "na brudno"
i zaczynał się tak :
"Uprzedzam, że pewnie będzie długo .....
kto mnie zna, wie, że lubię pisać tasiemcowe posty a wspominanie ponad 8 lat na forum to nie byle co !"
Znalazłam Was przez przypadek - właśnie zaczęłam urlop, chciałam coś szyć, potrzebowałam jakiejś informacji (nie pamiętam już co to było) - wpisałam w wyszukiwarkę "robótki ręczne" i tak trafiłam tutaj....
I wpadłam jak śliwka w kompot !!!
Możecie mi nie wierzyć, ale prawie cały urlop przesiedziałam przed komputerem i przeczytałam wszystko "od deski do deski"
Dzisiaj nie byłoby to możliwe, ale wtedy forum miało dopiero rok więc jego "objętość" była duuuużo mniejsza niż teraz.
Podczytywałam codziennie ponad pół roku zanim odważyłam się odezwać - a najgorsze były dni, kiedy forum nie działało, bo wyczerpał się limit transferu - pamiętacie ?
W końcu stwierdziłam, że ja też chcę pisać posty, chwalić Wasze prace, pokazywać swoje i w ogóle brać udział w życiu takiego forum - że to właśnie jest to miejsce, gdzie będzie mi dobrze
więc od 03.02. 2007 oficjalnie jestem z Wami - czyli już dziewiąty rok
Wtedy wydawało mi się, że umiem dużo - owszem, robiłam na drutach, na szydełku, szyłam i haftowałam....
tego wszystkiego nauczyłam się od mojej mamy, która odkąd tylko pamiętam zawsze coś ciekawego robiła,ale dopiero tutaj zobaczyłam ile jeszcze przede mną technik do odkrycia i opanowania, a o niektórych nawet wcześniej nie słyszałam ....
Długo by wymieniać ile nauczyłam się przez te lata dzięki Waszej pomocy ...
Z nowych technik przede wszystkim frywolitka, decoupage, filcowanie, biżuteria różnego rodzaju, scrapbooking (choć to akurat nie do końca jest "moja" dziedzina - ale czasami coś tam skromnie robię).
O drutach, szydełku i hafcie nawet nie wspomnę, bo choć robię to od lat kilkudziesięciu to o pewnych rzeczach nie miałam pojęcia ... (a teraz już mam )
np. koronka irlandzka, koronka brugijska, serwetki na drutach, rzędy skrócone, haft matematyczny, blackwork i wiele, wiele innych....
Że nie wspomnę, o tej całej technicznej stronie obsługi forum
10 lat temu komputera używałam do stawiania pasjansów i układania puzzli, a tu nagle tylu rzeczy trzeba było się nauczyć - dzieci miały niezły ubaw pokazując mi wszystko od podstaw i na każde pytanie : "jak to zrobić ?" odpowiadały ze śmiechem
- "normalnie"
Ale nie tylko robótkami człowiek żyje
W końcu forum to przede wszystkim ludzie
Dla mnie fenomenalne jest to jak bardzo można się zaprzyjaźnić z ludźmi, których nawet na oczy się nie widziało
I jak bardzo można na nich polegać w każdej sytuacji !
Nie jestem w stanie policzyć ile razy pokładałam się ze śmiechu czytając zabawne posty i komentarze
tak samo jak nie jestem w stanie policzyć ile razy płakałam jak bóbr czytając posty smutne
Ile razy pomogłyście mi wydobyć się z psychicznego dołka ....
Już sama świadomość tego, że tutaj zawsze można się wyżalić i wypłakać i nikt nie napisze: "każdy ma problemy - nie zanudzaj nas swoimi" bardzo pomaga w trudnych sytuacjach.
Dziękuję więc za wszystkie dobre słowa, uściski i "głaski", które dla mnie zawsze były ogromną pomocą
Chyba dla wszystkich najgorsze były chwile, kiedy nie było dostępu do forum ....
Pamiętacie przenosiny na nowy serwer ?
Albo jak Ania ukrywała forum przed atakami botów ?
Do dzisiaj pamiętam te emocje.... i nerwy....
beacia-24 napisał/a:
Pamiętam, że długo nie zakładałam swojej galerii i namowy Nuli bym wreszcie przestała po całym forum rozrzucać swoje prace i założyć jeden wątek.
ano pamiętam, bo faktycznie latałam po całym forum i wyszukiwałam co nowego i gdzie pokazałaś - chociaż sama też długo z tym zwlekałam ....
Aniu
Stworzyłaś naprawdę fantastyczne miejsce - które tak jak napisała Beatka dla wielu z nas jest odskocznią od codziennych problemów
Obawiam się, że rzeczywiście przyda Ci się na zlocie jakieś ubranko uściskoochronne
Teraz napiszę krótko : wszystkim Wam dziękuję za wszystko co mnie przez te lata tu spotkało
I naprawdę ogromnie się cieszę, że będę mogła choć niektóre z Was poznać, uściskać i przekonać się, że jesteście prawdziwe a nie tylko wirtualne
Aniu,wspaniale było zobaczyć Cię prawie na żywo
Na zlot nie mogę pojechać... ale tym ciepłym głosem(a nie żadnym tam mysim )osłodziłaś trochę moją rozpacz .
Wspomnienia...
Moja mama dziergała od zawsze,jest bardzo zdolna osóbką .Druty ,szydełko,szycie...wszystkiego mogłam się nauczyć bedąc w domu,ale nie ciągnęło mnie wcale
Zainteresowałam się robótkami w dość ...hmm,późnym wieku a wiedzy żadnej
Znalazłam forum Kaiem...i to tam stawiałam swoje pierwsze kroczki.Niestety forum przestało istnieć zanim się czegoś nauczyłam a chęć miałam coraz większą
I tak trafiłam tutaj,stało się to dokładnie Wto 14 Lip, 2009 12:52...własciwie to dużo wcześniej,ale oficjalnie był to wtorek sześć lat temu
Nauczyłam się tutaj wszystkiego co potrafię...mistrzynią nie jestem ale to pewnie dlatego,że nie znoszę robić dwa razy tej samej rzeczy bo na "nauczycielki" narzekać nie mogę
Jestem ogromnie wdzięczna za to ,że forum powołaś do życia Aniu,moderatorkom za to że dbają o porządek i nasz komfort korzystania z ogromnych zasobów informacji,zdjęć i tego wszystkiego co tam jeszcze robicie
Przyjaźnie...nie nawiązałam żadnych bliskich.Jestem raczej samotnikiem i trudno nawiązuję kontakty.Wchodząc na forum wydaje mi się jednak ,że znam Was wszystkich i czuję się tu wybornie
Nie mogę zapomnieć podziękować Grażynce Grażynko,bardzo Ci dziękuję za to,że bez przeszkód mogę zawiązać sobie buty
Na koniec ,życzę temu miejscu żeby istniało jeszcze baaardzo długo(jeszcze tylu rzeczy nie potrafię) a Tobie Aniu dużo szczęscia i zdrowia
Pamiętacie przenosiny na nowy serwer ?
Albo jak Ania ukrywała forum przed atakami botów ?
nula napisał/a:
a najgorsze były dni, kiedy forum nie działało, bo wyczerpał się limit transferu - pamiętacie ?
Ano było, było...
Bo, tak jak mówiłam - początkowo wykupiłam hosting w najtańszej opcji myśląc wyłącznie o mojej stronce, a potem przypadkiem forum się ulęgło i stopniowo zaczęły wyskakiwać blokady, bo limit transferu nas zaskoczył. Te blokady początkowo wyskakiwały pod koniec miesiąca, potem w połowie miesiąca aż w końcu ledwie na tydzień transferu nam starczało i trzeba było wykupić droższy hosting.
Potem i tego było mało i znowu przenosiny.
Potem awaria w serwerowni i znowu przenosiny.
Potem już serwer dedykowany, taki wyłącznie pod nasze forum.
Potem livenet się jakoś przepoczwarzył, podzielił i znowu było lekkie zamieszanie.
Potem boty.
Faktycznie trochę nerwówki było.
Jednak jakoś razem dawaliśmy radę.
W tym miejscu MUSZĘ podziękować za to, że opłacacie ten nasz serwer, bo sama bym kompletnie nie podołała
W tym miejscu MUSZĘ podziękować za to, że opłacacie ten nasz serwer, bo sama bym kompletnie nie podołała
Ależ za co dziękować... Przecież tworzymy to miejsce wspólnie, korzystamy z jego dobrodziejstw więc i oczywistym jest że kto może to się dorzuci do serwera
Moja historia zaczęła się na początku 2007roku kiedy to postanowiłam nauczyć się na szydełku.Uwielbiam chodzić w szydełkowych paputkach i moim głównym celem było iż sobie i dzieciom wydziergam paputki.Przeszukiwałam internet pod względem szkółki szydełkowania.Natrafiłam na stronkę naszej Ani dzięki której nauczyłam się podstaw szydełka.
Klikając na ikonkę Forum u Maranty nie miałam pojęcia ,że wpadnę "po uszy" .
Obowiązki domowe, mężuś zszedł na drugi plan.Całymi dniami czytałam, śmiałam się lub płakałam czytając Wasze posty.Podziwiałam prace , które wykonywałyście, nie miałam pojęcia ,że można robić takie "cuda".
Zapomniałam kompletnie o paputkach( w ciągu tych lat zrobiłam chyba z 4 pary )
zabrałam się za robienie bluzeczek , sweterków, aniołków , kurczaczków........
Dzięki Wam , Waszej pomocy i dobrym radom powstawały bardziej lub mniej udane prace.
Wiem , że wiele dobrego w moim życiu nie wydarzyłoby się gdyby nie WY
Byłam cichą, zakompleksioną dziewczyną, dzięki Waszym komentarzom , pochwałom , zachwytom, zaczynałam nabierać pewności siebie. Małymi kroczkami dochodziło do mnie ,że może nie jestem tak "daremna" jak myślałam, że może ja też coś potrafię.
To forum to nie jest zwykłe miejsce to "MOJA INTERNETOWA RODZINA".
Chociaż nie zaglądam już tutaj tak często jak bym chciała i nie uczestniczę w dyskusjach na bieżąco to Wy i forum macie w moim serduszku szczególne miejsce.
Nie mogę sie już doczekać aby spotkać Was w realu uściskać , wycałować
Dziękuję Ci Aniu, dziękuję użytkownikom , moderatorom za to że jesteście
U mnie wszystko zaczęło się 11 listopada 2009 roku. Tego dnia szukałam ciekawych życzeń religijnych w sieci i tak trafiłam do Maranty. Dla mnie zawsze najważniejsi byli i są ludzie, więc gdy poczytałam stronkę Ani, to najpierw zachwyciłam się nią jako człowiekiem a potem kotami, roślinami, robótkami. Zresztą ta bliskość duszy, poglądów i podziw został mi do dzisiaj. Nigdy nie zapomnę gdy po raz pierwszy Ania pochwaliła moje wytworki. Zaczęłam wierzyć, że to co robię jest coś warte.
Robótkami zajmowałam się od zawsze. Jestem całkowitym samoukiem. Nikt w mojej bliskiej i dalszej rodzinie nie zajmował się rękodziełem. Moja mama umiała tylko robić na drutach i ja od tego zaczęłam. Pierwszy sweterek na drutach zrobiłam w 4 klasie szkoły podstawowej więc grubo ponad 40 lat temu. Zaczęłam też szyć na maszynie.
Zawsze byłam gruba. To moje życiowe przekleństwo, bo zmagam się z tym całe życie, a jednocześnie błogosławieństwo, bo zmusiło mnie to do kreatywności. Żeby jakoś wyglądać robiłam na drutach, szyłam potem szydełkowałam. Wtedy wiedzy szukałam w książkach. i tak to trwało. Z czasem coraz więcej dziergałam, bo szycia jakoś nie polubiłam i robię to tylko jak muszę. Wyszłam za mąż, urodziłam synów. Wtedy też przydała się umiejętność dziergania, bo mogłam w trudnych czasach stroić moich chłopaków. Zawsze jednak to było tylko hobby.
Potem przyszły trudne czasy dla mojej rodziny głównie z powodu ciężkiej choroby męża. Dla mnie pracy już nie było, więc coś trzeba było zrobić aby po prostu przeżyć. I wtedy jak wielki dar pojawiło się w moim życiu forum u Maranty. Nowe znajomości. Pierwsza walentynkowa wymianka i od tej pory przyjaźń z Lucysią. Ona namówiła mnie do założenia własnego bloga. W krótkim czasie "Janeczkowo" stało się popularne ale zawsze pozostałam wierna forum. Zamówień na robótki mi nie brakuje, wręcz czasami muszę odmawiać,a przez to sytuacja mojej rodziny się poprawiła. Największym jednak dla mnie skarbem są znajomości i przyjaźnie. Na gdańskich spotkaniach maranciaków poznałam wiele wspaniałych osób. Nie będę wymieniać, bo mogę kogoś pominąć a tego bym nie chciała. Sporo osób odwiedziło mnie osobiście w domu. Już cieszę się na poznanie następnych na zjeździe. Do Ciebie Aniu pewnie trudno będzie się dopchać ale na pewno będę chciała powiedzieć chociaż "Dziekuję"
To teraz ja: Z Wami od Nie 23 Lis, 2008 15:49 druty i szydełko miałam opanowane od zawsze nawet nie pamiętam kiedy to się zaczęło ale i tak nie miałam pojęcia że można robić sweter bez zszywania nie miałam pojęcia o rzędach skróconych i inne których nie będę wymieniać któregoś dnia z nudów śmigając po internecie trafiłam na karteczki robione przez LIKEN ( dawno nie odwiedzała forum ) i trafiłam za nimi na forum zachwyciłam się, później coraz to inne techniki do spróbowania jedne ciekawsze inne mniej a co najważniejsze jedno pytanie o pomoc i jest zawsze jakaś odpowiedź no i może na koniec wspomnę o spotkaniach na żywo regularnie w Poznaniu na które pierwszy raz poszłam bardzo zawstydzona i zestresowana ale było cudownie może kiedyś jeszcze się spotkamy choć nie w tym roku
A ja trafiłam na forum Czw 08 Paź, 2009 14:40 przez przypadek. Zobaczyłam gdzieś w necie sukienkę "chanelkę" i tak mnie zachwyciła, że szukałam na nią wzoru, choć na szydełku nie robiłam od wieków (tzn. od lekcji ZPT w szkole podstawowej).
No i wsiąkłam .... Jak zobaczyłam jakie cuda dziewczyny tworzą, to postanowiłam że spróbuję. Sukienka powstała i parę innych ciuszków również. A jak czasami oglądam te pierwsze "twory" to śmiać się chce Na drutach (również ze szkoły) umiałam tylko prawe i lewe i wiedziałam, że się nie lubimy. Ale znów mnie coś zachwyciło i też chciałam umieć! Teraz częściej "drutuję".
Jestem raczej skrytą osobą, rzadko się udzielam, komentuję również rzadko ale za to jestem cholernie ambitna, więc moją pierwszą drutową robótką były....rękawiczki z pięcioma palcami! I nawet je nosiłam:-)
Na naszym forum po raz pierwszy zobaczyłam frywolitkę - kolejny zachwyt. Opanowałam ją na tyle, żeby wiedzieć, że potrafię ale to nie dla mnie.
Dla mnie - osoby skrytej - jest to jedyne miejsce, w którym trwam, czasami coś skrobnę, rzadziej pokażę.
Bardzo nie lubię się chwalić, zwłaszcza, że zawsze brak mi wiary w siebie i swoje "twory". Jest tutaj zresztą tak dużo utalentowanych osób, że wystarczy mi sam fakt, że oczęta "napasę".
Wiele się na forum dzieje a wszystkie forumowe śluby, ciąże choroby, kłopoty itp.przeżywam jak swoje. Nawet czasami bliskim o kimś/czymś mówię, tak jakbym rozmawiała o wspólnych znajomych.
Sama zeszły rok miałam koszmarny i forum było jedynym moim miejscem, gdzie uciekałam, gdy było naprawdę źle, smutno czy po prostu nudno. Nie mam tu bliskich znajomości, nikogo z Was nie poznałam w realu a mimo to mam wrażenie, że mam tu co najmniej kilkanaście bratnich dusz.
Mam swoje hobby, mam swoją skarbnicę wiedzy, pomocne koleżanki i podobnie jak ja zakręcone dziergaczki.
I wszystkim Wam za to bardzo dziękuję
I cieszę się na zlot jak małe dziecko, bo wreszcie będzie okazja, żeby osobiście poznać choć część z Was.
To może teraz ja. W codziennym życiu jestem milczkiem, wolę słuchać. Na forum jest jeszcze trudniej bo trzeba pisać, a to mój problem od zawsze. Teraz wiadomo, że są różne dysfunkcje, kiedy jeśli dziecko miało z czymś problem to znaczyło że leń. Do tego nauczycielka która zamiast pomagać zaszkodziła. Mimo słusznego już wieku, nie poradziłam sobie z tym. Ale nie o tym chciałam pisać.
Trafiłam tutaj szukając jakiegoś wzoru. Konto na forum założyłam 12 października 2006r Miałam dłuższe i krótsze przerwy w mojej bytności tutaj i właśnie po takiej przerwie nie mogłam zalogować się na poprzednie konto, więc założyłam nowe obecne . Tutaj poznałam nowe techniki i ludzi pozytywnie zakręconych. Tutaj ładuje akumulatory pozytywną energią. Dziękuję Aniu za to forum i dziękuję wszystkim za jego współtworzenie. Mam nadzieje że na zjeździe uda mi się schować swoje kompleksy do kieszeni i cieszyć się z możliwości poznania Was.
Dzisiaj ja powspominam troszeczkę. W zasadzie istnieję na forum od samego początku, bo... no cóż... zarejestrowałam się 2 sierpnia 2005 roku, a wcześniej podglądałam forum jako "gość". Forum spodobało mi się od razu. Ujęła mnie panująca atmosfera, a także to, że było to forum ogólnodostępne. Można było poczytać jego treść bez logowania. Przejrzeć wszystkie działy. Obejrzeć proponowane przez forumowiczów strony. Pozachwycać się zdjęciami wspaniałych prac i podyskutować na różne tematy, a więc o kwiatach, zwierzętach, problemach z komputerem, robótkach itd..
Jak tu trafiłam? Ano z potrzeby posiadania ciekawych wzorów na druty i szydełko. Pochodzę z rodziny, w której każdy coś tworzył. Na drutach dziergam od dziecka. Gdy jako już dorosła osoba przeprowadziłam się na swoje" m4", to zamieszkałam obok sąsiadki, która dziergała wówczas na drutach i haftowała krzyżykami. Obie stale wspieramy się w swoich robótkach. Nauczyłyśmy się z czasem robić na szydełku. Początkowo korzystałyśmy ze wzorów zamieszczanych w polskiej prasie, ale po pewnym czasie nam to nie wystarczało, bo chciałyśmy mieć cos pięknego, a w prasie były tylko rzeczy proste, swetry powyciągane, z grubych włóczek. No i wtedy stwierdziłam, że potrzebuję Internetu, że pobuszuję w Internecie i będę podglądać innych. Tak trafiłam najpierw na Kaiem. Ale to forum nie specjalnie mnie satysfakcjonowało, bo często było nieczynne, miało mnóstwo ograniczeń, przesyłało wirusy. Tego nie wolno, tamtego nie wolno... , więc dalej szukałam... i znalazłam. Wszyscy wszystko wstawiali: zdjęcia, odnośniki do innych stron, a przede wszystkim były fajne, ciepłe dyskusje, porady, wspólne tworzenie... Jednym słowem - raj na Ziemi.
I tak trwam na forum i z wami do dzisiaj. Bez forum żyć nie potrafię.
Pamiętam atak botów, przenosiny forum, przekraczanie limitu transferu, wprowadzenie ograniczenia wstawiania załączników z komputera, wszelkie zmiany jakie się pojawiały...
Kiedy zostałam moderatorką - no... tego nie pamiętam. Wiem tylko, ze to się stało dość szybko. Początkowo bardzo się bałam powierzonej funkcji, ale przyjęłam ją, bo codziennie zaglądałam na forum, no i lubię, gdy wszystko jest jakoś racjonalnie poukładane i poporządkowane. Razem z Anią rozszerzałyśmy dział drutów i szydełka, tworzyłyśmy galerie, dział z czasopismami dzieląc je na kategorie. Wszystko po to, by można było się łatwo poruszać po forum, znajdować potrzebne informacje. Nadana mi przez Anię ranga "wspieracz" i "pracuś" najpierw mnie zdziwiła, a potem mobilizowała do pracy, połaskotała moje ego.
Aniu, a od kiedy mamy te rangi? Pamiętasz?
Zapominalska jestem...edytuję, bo muszę jeszcze dodać, że nauczyłam się w ciągu tych 10 lat:
- tworzyć biżuterię z koralików za pomocą szydełka i igły
- tworzyć biżuterię z gotowych półproduktów
- szyć biżuterię z sutaszu
- dziergać piękne swetry spoglądając tylko na zdjęcia, jednym słowem nauczyłam się rozpracowywać wzory drutowe i szydełkowe, ba! nawet je opisywać.
- tworzyć na szydełku ubranka, serwety i serwetki, zabawki, koszyczki i inne naczynia, ozdoby świąteczne i inne cudeńka, które wcześniej mi się nawet nie przyśniły
-posługiwać się młynkiem dziewiarskim, krosnem do koralikowych bransolet
- robić zdjęcia za pomocą aparatu fotograficznego i za pomocą komórki, obrabiać je za pomocą różnych programów (he, he, potrzeba matką wynalazku)
- wyszukiwać wszelkie dobra w Internecie, dla siebie i dla forumowych koleżanek
- no i moje umiejętności w obsłudze komputera wzrosły diametralnie, bo przecież chwalenie się wymaga trudu i poświęceń, a nauka nie idzie w las
A widzisz, ja bym powiedziała na oko, że ze 2 lata, ale znowu nie doceniłam upływu czasu.
Sprawdziłam teraz datę utworzenia tych graficzek "przyjacielskich" i co?
Ano 19 września 2011 roku.
Od razu jak te gify zrobiłam, to wykorzystałam, więc w tym roku minie 4 lata.
Pomogła: 10 razy Wiek: 64 Dołączyła: 27 Sty 2010 Posty: 338 Skąd: Ruda Śląska
Medale: Brak
Wysłany: Sob 04 Kwi, 2015 15:09
Sro 27 Sty, 2010 13:37 dokładnie wtedy to zgłosiłam się do Maranciaków. Nawet nie wiedziałam, że to już minęło pięć lat.
Jak tutaj zobaczyłam te cudeńka, to od razu zachciało mi się wszystkiego nauczyć i robić. Do tego czasu szyłam, robiłam na szydełku i drutach i haftowałam.
Dzięki forum poznałam tajniki quillingu, filcowania, sutaszu,a przede wszystkim haftu matematycznego. A najważniejsze, że można tu spotkać wspaniałych ludzi, zawsze chętnych do pomocy.
Te dziergania on line, prucie, poprawianie, ale jak się skończyło to ulga i hurra oraz ogólny zachwyt wśród znajomych
Aniu - Maranto dziękuję ci za stworzenie forum i "orangowanie".
Fajnie, że jest takie miejsce, gdzie możemy się pochwalić naszymi robótkami.
Faktycznie, bez Maranciaków a teraz RękoDzielnych nie da się żyć.
Kiedy ostatnio robiłam porządek w swoich wzorach...
Pomyślałam, że trafiłam tu za wzorami płaskich aniołków.
Ale dzisiaj patrzę, iż trafiłam 28 czerwca 2009 roku.
Czyli tak naprawdę przywiodło mnie tu, co innego.
Prawdopodobnie marzenie zrobienia kapelusika szydełkowego.
Którego do dzisiaj nie udało mi się wykonać.
Za to spełniło się moje największe marzenie, wykonania szydełkowej bluzeczki.
Z pomocą Lucysi, której jestem bardzo, bardzo wdzięczna , wykonałam swoją pierwszą bluzeczkę.
Wiem , wiem wysuszyłam niektórym Kobitkom głowę, często nie wiedząc podstawowych sformułowań. Za cierpliwość bardzo dziękuję.
Udało mi się wykonać jeszcze wiele rzeczy, wszystko dzięki Koleżankom Maranciarkom.
Parę osób poznałam na żywo.
Ale najbardziej zaskoczyła mnie moja reakcja, jak na żywo, zobaczyłam na peronie Małągosię100. Ponieważ byłam na innym peronie, a perony w Krakowie wysokie, o mało z wrażenia nie wpadłam na tory.
Mało tego, miałam wrażenie, że widzę mega Gwiazdę.
Minęło sporo czasu, wiele bym dała ,aby wróciły czasy , gdy naprawdę, dużo robiłam. Obecnie Forum polecam już młodszym pokoleniom, które pragną się czegoś nauczyć, czy też pooglądać.
Nie jestem mocna wpisaniu.
Dlatego pragnę Wam wspaniałe Koleżanki, życzyć udanej imprezy Jubileuszowej, w gronie tak zakręconych Osób jak ja , czas na pewno upłynie w niezmiernie wesołej atmosferze.
Oczywiście, życzę Wam nieustającej weny, abyśmy mogły nieustająco coś tworzyć i rozwijać swoje umiejętności.
Trafiłam na Forum u Maranty 28 czerwca 2009. To wtedy stałam się właścicielką komputera i powróciłam do robótek ręcznych. Zaczęłam szukać w internecie informacji i inspiracji z związanych z moimi pasjami i tak trafiłam tutaj. Forum stało się dla mnie skarbnicą wzorów, pomysłów. Spotkałam się z dużą pomocą internetowych koleżanek, to z forum uczyłam się wykonywać kartki techniką haftu matematycznego. Na forum lubię zaglądać do dziś i choć rzadko się udzielam, to chyba w jakiś sposób stało się ono częścią mojego życia
Na forum trafiłam 16 października 2007 r szukając czegoś w internecie. Na początku tylko byłam obserwatorem.
Szydełkuję od 7-go roku życia i zainteresowała mnie nim babcia. Szydełkowałam dla rodziny lub znajomych , dla siebie nic ( szewc bez butów chodzi ).
Ciągle szukałam nowych wzorów i inspiracji i trafiłam tutaj.
Uwielbiam tutaj zaglądać, poznałam nowe techniki , wiele ciekawych osób z którymi nawet poznałyśmy się w realu.
Trafiając tutaj znalazłam odwagę , aby pokazać swoje prace i nawet zaraziłam swojego męża do twórczego spędzania czasu . Razem ciągle coś tworzymy i sprawia nam to wielką radość.
Cieszę się też z tego ,że nie tylko ja się czegoś tutaj uczę , ale mogę też czasami pomóc.
Aniu , wspaniałe miejsce stworzyłaś. Dla mnie jest ono oderwaniem się od szarej rzeczywistości, problemów. Niestety na spotkanie nie mogę przybyć, więc chociaż wirtualnie chciałabym Cię uściskać
Aniu dla Ciebie, moderatorek i wszystkich rękodzielnych
Na Forum trafiłam w 2006 roku. Nie pamiętam czego szukałam w sieci i znalazłam właśnie tutaj. Długo podczytywałam posty, podziwiałam Wasze prace i uczyłam się, uczyłam i uczyłam. Moja przygoda z rękodziełem rozpoczęła się na zajęciach ZPT w szkole podstawowej i było to szydełko. Potem zaprzyjaźniłam się z drutami. Zawsze lubiłam ubierać się inaczej niż wszyscy, dlatego już w szkole średniej dziergałam sobie bluzeczki, sweterki, spódnice. Potem wyszłam za mąż, przyszły dzieci a wraz z nimi urlopy macierzyńskie, dużo więcej czasu, puste półki i konieczność własnoręcznego stworzenia dla moich pociech coś do ubrania. W tym czasie z potrzeby zasilenia budżetu rodzinnego dziergałam także na tzw. zarobek, czyli dla znajomych. Dzieci dorastały, ja z powodu ciężkiej choroby męża musiałam ograniczyć wszelkie robótki. Aż do czasu, gdy los sprawił, że zostałam wdową. Musiałam jakoś wypełnić sobie czas - wróciłam do robótek ręcznych. I tak właśnie trafiłam na nasze Forum. Wstydziłam się pokazać moje prace. Dopiero 16 Lutego 2007 dołączyłam do Was.
I to była jedna z najlepszych decyzji jakie podjęłam.
Traktuję to miejsce jak moją wirtualną rodzinę. Jest mi tu dobrze, czuję, że to co robię mogę komuś pokazać i mnie nie wyśmieje. Mam tutaj wiele "bratnich dusz", znalazłam pocieszenie, gdy w moim życiu działo się wiele złego.
A ile się nauczyłam. Nie miałam pojęcia o decupage, wiklinie czy scrapbokingu, koralikowaniu. Choć robiłam wcześniej na drutach i szydełku dopiero tutaj tak naprawdę poznałam te techniki dokładniej.
Aniu stworzyłaś wspaniałe miejsce, gdzie każdy czuje sie u siebie, gdzie można zajrzeć po naukę, na pogaduchy czy po prostu nacieszyć oczy pięknymi pracami. Za to z całego serca Ci dziękuje
Bardzo chciałabym Was wszystkie zobaczyć w realu na zlocie, ale obowiązki służbowe a przede wszystkim stan mojego zdrowia niestety mi na to nie pozwala. To także jest powód dla którego ostatnio nie udzielam się na Forum tak jak bym tego chciała.
Choć jak większość z Was nie wyobrażam sobie życia be z Naszego Forum.
Aniu - jeszcze raz dziękuję
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Ponieważ na forum pojawia się coraz więcej
materiałów, zdjęć, itp.,
proszę każdego, kto będzie miał jakiekolwiek zastrzeżenia odnośnie
naruszenia praw autorskich o kontakt ze
mną.
Postaram się jak najszybciej materiały tego typu usunąć lub jeśli to
będzie możliwe uzyskać zgodę na ich publikację.
Jednocześnie informuję, że administrator forum nie
odpowiada za treść wypowiedzi innych użytkowników,
a tym samym nie może być pociągany do odpowiedzialności za owe wypowiedzi.
maranta
Strona wygenerowana w 0,11 sekundy. Zapytań do SQL: 35