To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
RękoDzielni - Forum u Maranty

miejsce spotkań miłośników robótek ręcznych wszelkich
i nie tylko...

Pogaduszki szydełkowe - Co robicie podczas szydełkowania?

Leśny Duch - Pon 01 Wrz, 2008 22:03
Temat postu: Co robicie podczas szydełkowania?
Widziałyśmy już zapasy włóczkowe, a także miejsca pracy. A co szydełkomaniaczki robią PODCZAS szydełkowania? Słuchają muzyki, oglądają telewizję?
Jeśli szydełkuję przed telewizorem, to właściwie nie oglądam, a słucham, podnosząc głowę przy odgłosach jakiejś ciekawszej akcji Wink popatrzę chwilkę i znów szydełkuję (nie jest to najwydajniejszy sposób nie wiem ). Rozsądniej jest chyba słuchać muzyki - wtedy nic nie rozprasza. A czytać forum mogę jedynei przy drutach :wesolek:
Gdy spieszyłam się z prezentem, to szydełkowałam podczas spaceru z psami, chociaż wyraz "spacer" nie pasował tu specjalnie. Po prostu wywoziłam psy na pustkowie i - zamiast z nimi spacerować jak zwykle - siadałam sobie gdzieś i robiłam, sprawdzając co jakiś czas dostępność psów jęzorek , po godzinie, dwóch wracałam do domu (oczywiście było to miejsce bez ludzi i zwierzaków).
A Wy jak spędzacie czas podczas dziergania? co by tu...

Grażyna - Pon 01 Wrz, 2008 22:21

Ja podobnie. Podgladam, a nie ogladam filmy. Ale lubie tez słuchac radia, gdy dziergam. Czasem ide z robotką do sąsiadki na kawkę i obie dziergamy przekazujac sobie rozne ploteczki.
reni - Pon 01 Wrz, 2008 22:23

Ja rozsiadam się na kanapie , wesoło mi na ławie obowiązkowo kubek kawy, włóczki i szydełka w zasięgu ręki ,no i oczywiście włączony telewizor -oglądam i szydełkuję ale jeszcze nigdy nie robiłam robótek podczas "spaceru"może to też jakiś sposób aby wykorzystać czas na szydełkowanie wesoło mi bye
liken - Pon 01 Wrz, 2008 22:28

Ja często jeżdżę pociągiem dom-Kraków, gdzie studiuję i jest to idealny czas na szydełkowanie:)
JJka - Pon 01 Wrz, 2008 22:43

hihihi... ale wątek Smile
ja oprócz wyżej wymienionych sytuacjo-miejsc, czyli posiedzeń przed TV i na pogaduchach z kolezankami przy kawie, robótkuje w zasadzie gdzie się da.
W domu to raczej na drucikach, bo duże, ale szydełko to wszedzie.
Jadę pociagiem na delegację i inne "występy"... wyciagam szydełko...
jade samochodem (jako pasażer:) ... szydełkuje...
idę na kawke do kawiarni... szydełkuje...
w pracy w sytuacjach stresowych (moge sobie na to pozwolic) bez skrępowania szydełkuje... (to jawny znak, że w tym momencie ze mna nie gadac Smile
Jak kiedyś powiedziałam kolezance, że jadac autobusem komunikacji miejskiej (6 przystanków) wyjełam szydełko... to otworzyła buzię ze zdumienia... i spytała: "Ty chyba żartujesz..?" Smile))) Niestety nie żartuję Smile) nie wstydze się tego, nie krępuję...
ba!! nawet wzbudzam podziw i zazdrość innych osób!
zawsze mam "COŚ" robótkowego przy sobie w torebce...

maranta - Pon 01 Wrz, 2008 23:34

Miesięcznik Rozrywka Jolki nr 7 tegoroczny, autorka Bożena Kozak

"Fatalne skutki ręcznej robótki"

Choć mam urlop, odpoczywam,
mój telefon się urywa.
Robią w pracy dużo krzyku,
bo kontrolę mają NIK-u,

a ja sobie dziergam żwawo
... oczko lewe, oczko prawe...
Mnie nie wkurzy żadną sprawą
stary diabeł nawet.

Mąż się uwziął i narzeka,
że od rana głodny czeka,
lecz wam powiem w tajemnicy,
że nie będzie jajecznicy,

bo ja sobie dziergam z wdziękiem
... oczko lewe, nitkę zwiąż...
Mnie nie wzruszy swoim jękiem
rozpieszczony mąż.

Pies łapami w drzwi kołacze,
w pisk uderza, prawie płacze.
Ma potrzeby i to spore,
ale kiepską wybrał porę,

bo ja sobie dziergam dzielnie
... oczko narzuć, oczko zbierz...
Niech nie ćwiczy mnie bezczelnie
despotyczny zwierz.

Mąż postawił coś na gazie
i, wychodząc, rzekł: Na razie.
Z nieodległej kuchni głebi
swąd się niesie, dym sie kłębi,

a ja sobie...


.....

Mama wyszperała i mi to podrzuciła, więc przekazuje dalej wesoło mi

Ja w czasie ściubolenia lubię słuchać np. książek audio, podczytuję książki też i opowiadam mruczącej kotce na moich kolanach co aktualnie tworzę Wink

mycha24-22 - Wto 02 Wrz, 2008 08:15

Zazwyczaj szydełkuje przed telewizorem na co narzeka mój mąż,ciągle pyta jak mogę
robi dwie czynności na raz,wo gule to się złości wściekły że poświęcam dużo wolnego czasu na szydełkowanie,choc ja uważam że wcale go go dużo nie mam bo są to chwile kiedy moja córcia śpi albo uda jej się samej czymś zając (co nie zdarza się często bo zazwyczaj chce żeby się z nią bawić)ale co na to po radze może w końcu zrozumie że to bardzo lubie i da sobie spokój.

KasiaS - Wto 02 Wrz, 2008 09:27

Ja tez zazwyczaj szydełkuje lub drutkuję przed telewizorem, albo słucham muzyki. Zdarzało sie też, że zabieralam robótkę (zwłaszcza druty) do kina, szczególnie podczas obowiążkowych wyjść szkolnych. Po którymś z takich seansów jak zapaliło się światło okazało się , że w ostatnim rzedzie prawie cała moja klasa siedzi z drutami Smile
Polonista szczegóowo przepytal nas z treści filmu, kazanie na szczęście miałyśmy podzielna uwage

Pani Mama - Wto 02 Wrz, 2008 10:01

ja tez przed telewizorem albo radio,muzyka która lubie,ale maranta mi podsunela pomysl ze sluchaniem ksiazek bo tak lubie czytac a przez szydelko czasu nie ma brawo brawo brawo brawo
buziaczek - Wto 02 Wrz, 2008 10:11

Ja szydełkuję najczęściej przed telewizorem równocześnie oglądając film. Przez wakacje najczęściej szydełkuję na balkonie w trakcie opalania na słoneczku słuchając przy tym mojej ulubionej muzyki. Oczywiście szydełko zabieram ze sobą jak tylko idziemy w odwiedziny do rodziców, na szczęście nie maja nic przeciwko abym sobie szydełkowała. Zdarzyło się również parę razy że zabierała szydełko ze sobą do pracy i w wolnych chwilach sobie dziergałam "w ukryciu". Ostatnio często szydełkuję przed komputerem, zwłaszcza gdy przegladam te wszystkie gazety z robótkami( z regóły troszkę długo się otwierają) bo wiadomo, że każda wolna , nawet najmniejsza chwila na szydełko nie jest zła. Pozdrowionka dla wszystkich miłośniczek , którym ciężko rozsta się z robótkami cmoknięcie bye wesoło mi
Trusia - Wto 02 Wrz, 2008 10:29

Ha! Jak zwykle odstaje Smile Nie mamy tv, szydełkuję słuchając audiobooków - bo przy szydełkowaniu tzreba patrzeć. Na drutach robię bezwzrokowo, więc czytam książki Smile
Leśny Duch - Wto 02 Wrz, 2008 10:48

Jeśli mam coś małego (serwetka itp.), to też wyciągam w pociągach, tramwajach. Kiedyś usiadła przede mną pewna starsza pani. Patrzyła i patrzyła, wreszcie powiedziała "Bo.. bo ja też lubie takie serwety." Uśmiechnęłam się i robiłam dalej. Ona zapatrzona szepnęła do męża; " "Ja zawsze chciałam mieć taką do kuchni" - i patrzy na mnie. Nic nie powiedziałam, tylko się uśmiechnęłam Wink Ale nie zapytała o możliwość wydziergania dla niej;)

Maranto, wierszyk świetny! Oddaje moje nastawienie do śiwata, gdy dziergam. No, może trochę się z tym poprawiam..

A tak wogóle, to świetny pomysł z tymi książkami dżwiękowymi. Ciekawe, czy w okolicznych bibliotekach są takie.. hmm

gabrysia - Wto 02 Wrz, 2008 11:57

Maranta, wierszyk świetny. Ja najczęściej oglądam telewizję i dziergam równocześnie. A w czasie pobytu w sanatorium to udawało mi się w czasie spacerów w ramach przerw w chodzeniu dziergać. To by czas wytężonego wysiłku: robiłam jak najęta i nawet parę dużych rzeczy zrobiłam.
Pysiatom - Wto 02 Wrz, 2008 12:31

MARANTA wierszyk fantastyczny. Ja w czasie szydełkowania oglądam telewizor lub słucham muzyki. Kiedyś nawet zdarzało mi się czytać ksiażkę , jak nie musiałam liczyc wzoru. Pozdrawiam bye bye bye
Gwozdek - Wto 02 Wrz, 2008 13:34

Dziennie muszę dojeźdżać 60 km do pracy pociągiem, więc czasu do szydełkowania mam mnóstwo.Dużo robótek w ten sposób już zrobiłam. Poznałam też wiele miłych osób.Ostatnio nawet konduktor zaskoczył mnie takim tekstem" a pani dzisiaj nie i wykonuje rękami ruchy jakby szydełkował sztrikuję "Ale szydełkowanie w pociągu , to nie jedyne miejsce gdzie to robię. Lubię też usiąść sobie wygodnie przed telewizorem, rodzinka patrzy na jakiś filmik a ja sobie sztrikuję .Uwielbiam te chwile.Modlę się tylko żeby mi zdrówko nie wysiadło, bym tych chwil miała jeszce wiele......Pozdrawiam serdecznie. cmoknięcie
Nietoperek - Wto 02 Wrz, 2008 13:56

A ja zazdroszczę wszystkim którzy mogą szydełkować podczas jazdy samochodem... Mi niestety kręci się wtedy w główce Wink A z rodziną walczę kiedy chcę robótkować przy filmie bo oni lubią oglądać po ciemku. Ostatnio poszliśmy na kompromis i stawiam sobie po prostu lampkę nocną. I wilk syty i owca cała Wink

A tak swoją drogą największą chęć na szydełkowanie mam zawsze podczas sesji... Ciekawe czemu? Wink

_ulcia - Wto 02 Wrz, 2008 14:06

Ja również dziergam przed telewizorem zerkając na ekran od czasu do czasu. Dziergam na placu zabaw, w kolejce do lekarza, w aucie (oczywiście jako pasażer) a ostatnio nawet na przystanku autobusowym wesoło mi
beacia-24 - Wto 02 Wrz, 2008 14:24

Ja osobiście szydełkuję gdzie się da. Najczęściej w domku, ale zdarza się i też robótkowanie w samochodzie, co prawda troszkę buja, ale nie mam kłopotu z trafieniem w zaplanowane miejsce. Ostatnio poszłam o zakład z chłopakiem, że wydziergam kilka elementów podczas jazdy w ekstremalnych warunkach hahaha, a mianowicie nasz wspólny znajomy prowadzi jak wariat, i w zakręty z piskiem opon wchodzi. Oczywiście wygrałam bez niczego hahaha. Cóż za duma mnie rozpierała, ale nie powiem pasami byłam zapięta i okna miałam pozamykane - nawet kłębek blisko siebie trzymałam hahahah bo jakby wypadł to by nie było tak wesoło Smile. Na szczęście w powrotną stronę kolega jechał normalnie Smile, ale zakład wygrałam - i co najdziwniejsze nie miałam żadnego kłopotu Smile. Smutno mi było tylko, iż mój mężczyzna nie za bardzo pokładał wiarę w moje zdolności samozaparcia i nie tylko wściekły
Jak widać maniaki szydełkowe każdą możliwość wykorzystają bez względu na przeszkody hi hi hi.

beacia-24 - Wto 02 Wrz, 2008 14:26

maranta, wierszyk superancki, od razu mi się humorek poprawił cmoknięcie
Leśny Duch - Wto 02 Wrz, 2008 14:35

Nietoperek napisał/a:
największą chęć na szydełkowanie mam zawsze podczas sesji... Ciekawe czemu? Wink


Ech ja także.. chyba po to, by odpędzać myśli od katastrofy Wink

kath - Wto 16 Wrz, 2008 20:42

U nas w domu przez moje drutowanie/szydełkowanie poszła w odstawkę większość filmów dvd (te z napisami). Mąż z kolei daje znać kiedy zaczyna się co ciekawsza akcja (albo naprostowuje fabułę, jak za mocno do tyłu jestem). Jeszcze czasem muszą ściszać telewizor jak pada sakramentalne: Uwaga, będę liczyć kazanie
Zygfryd Smarzyk - Wto 16 Wrz, 2008 21:53

Gdzie i kiedy szydełkuję? Ostatnio prawie nigdzie i nigdy. Jednak te czasy chyba miną wkrótce, a wtedy z pewnością nie będę szydełkował przy telewizorze. Z jednej strony go nie lubię, z drugiej winę mają okulary. Żonglowanie nimi do bliży i dali wyczerpuje i wnerwia. W końcu te do czytania lądują na nosie, spoglądam na telewizor i sarkam: Znowu wzrok się psuje!
Coż więc pomaga szydełku? Na pewno muzyka, z płyt i radia. A szczególnie Chopin ze swą twórczością, jakże koronkową. Spróbujcie! Może dacie się namówić na stworzenie serwetki do ktoregoś z jego nokturnów...
Jeszcze jedno zajęcie mym szydełkowym zmaganiom towarzyszy stale: Zbója głaskanie. Zbój to moje dziesięć kilo kota, które niegłaskane potrafi upomnieć, do krwi nawet (a i tak bez niego serwetki żadnej zrobić nie potrafię). Nie mylę się więc gdy mówię, że szydełkowanie krwawicą być może...
Z tysiącem serdeczności
Ps. Moje dziesięć kilo kota:

avante - Śro 17 Wrz, 2008 21:38

Śliczny kiciuś...

Ja, podobnie jak większość szydełkuję głównie przed telewizorem. Mąż bardzo marudzi bo musi mi czasami tłumaczyć co się wydarzyło. Dlatego wolę szydełkować jeśli film mam nagrany na video. Kiedyś, gdy Asia była mniejsza, szydełkowałam na "spacerach". Niunia spała słodko w wózeczku a ja siedziałam obok na krześle i dziergałam.
Teraz zabieram robótki ze sobą, kiedy moje dziecię ma zajęcia organizowane przez TPD. Mam tą satysfakcję, że pożytecznie spędzam czas podczas gdy inni rodzice się nudzą.

Przypomniała mi się pewna anegdota z czasów szkoły średniej. Koleżanka podczas wyjątkowo nudnej lekcji polskiego wyciągnęła z plecaka robótkę i zaczęła robić na drutach.

ida - Śro 17 Wrz, 2008 22:46

Zygfryd Smarzyk napisał/a:
...Zbój to moje dziesięć kilo kota...

a i 10 kilo szczęścia pewnie Smile

nadal uparcie szydełkuję podczas oglądania tv, ale trochę mnie omija; ostatnio.... Edyta Herbuś tańczyła z M.Mroczkiem w białej sukience, a kiedy spojrzałam ponownie - była ubrana na czerwono, to był jeden taniec .... więc ki czort? telewizor się psuje? problemy ze wzrokiem? owszem, ale nie aż takie bym klorów nie odróżniała.... w końcu mnie uświadomiono co się stało z jej strojem

na pytanie "oglądałaś to?" spokojnie moge odpowiedzieć "częściowo"

Magda2702 - Czw 18 Wrz, 2008 15:31

Wierszyk świetny. Ja też szydełkuję i haftuję przy telewizorze. Wiadomo, że nie zawsze jestem na bieżąco z akcją ale trudno. A okulary sprawiłam sobie dwuogniskowe, bo albo widziałam film, albo to co mam w rękach niestety.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group