Marantowate

Maranta- Roślina
ta należy do ozdobnych o najefektowniejszych liściach, z których każdy wygląda
jak ręcznie malowany we wzory charakterystyczne dla danej odmiany.
Liście są
dość duże, owalne, jaskrawozielone, u niektórych odmian ozdobione szerokimi
białymi pasami, żółtawymi lub brunatnymi plamami. Pod spodem- przeważnie
purpurowe.
Znanych jest wiele gatunków pochodzących z tropikalnych rejonów Ameryki
Środkowej i Południowej.
Większość gatunków rośliny pochodzi z tropikalnych
brazylijskich lasów (głównie Południowa Ameryka, ale też zachodnie Inide).

Pochodzenie niemieckiej nazwy- "roślina dziesięciorga
przykazań"- wyjaśnić można obecnością na liściach dziesięciu ciemnych plam.
Niezwykle ciekawe jest typowe dla tej rośliny przyjmowanie charakterystycznej
pozycji w nocy- maranta prostuje swe liście ku górze. Z nastaniem
dnia listki opuszcza.
Z tego powodu bywa też nazywana rośliną modlącą się. Jak nietrudno się domyślić- jest to jedna z moich
ulubionych roślinek. Jak również wchodzące w skład rodziny marantowatych
kalatee...
Nazwę Maranta
nadał roślinie w XVI wieku włoski biolog
Bartholomaeus Marantha (Bartolomeo Maranta).
Marantowate
Całkowicie straciłam
głowę dla roślinek z tej rodziny.
Rośliny bardzo wdzięczne, o przepięknych wielobarwnych liściach,
przeróżnych kształtach, w większości kwitnące-
choć to nie kwiaty, lecz liście stanowią ich główną ozdobę.
Do tego niezłe z nich wiercipięty- na noc listki unoszą ku
górze, stawiając pionowo, na dzień opuszczają.
Pochodzą z lasów tropikalnych, więc kochają wilgoć, są wdzięczne
za częste nawilżanie powietrza, zraszanie listków.
Lubią miejsca półcieniste, nie przepadają za przeciągami.
Do rodzinki marantowatych należą- maranty, kalatee (ostrzeszyny),
ktenante i stromante i wiele innych, jednak te "inne" nie są tak
popularne.
Maranta
marantha- istnieje ponad
20 gatunków tej roślinki
  
Moje maranty:
M aranta
Leuconeura Kerchoveana


Maranta Erythroneura Erythrophylla


Maranta
Leuconeura Marisela


i w grupie


Moje doświadczenia z tą roślinką
- największy problem z jakim się spotkałam nie dotyczył samej
rośliny a wełnowców, którymi się zaraziła. Jedną marantę
straciłam z powodu inwazji tego robactwa. Czyściłam, leczyłam...
niestety poległam po długiej walce.
Kwitnienie - trzeba zapewnić
odpowiednią ilość światła, jednak nie można stawiać roślinek w
pełnym słońcu, bo tego nie lubią.
Kwiatki - roślinka wypuszcza łodyżkę i
codziennie na tej łodyżce pojawia się jeden bądź dwa kwiatki, są
to kwiatki jednodniowe :)
Ponieważ rośliny bardzo się wiercą
(ruszają liśćmi), trzeba ustawić je tak, żeby miały pewną
swobodę ruchów.
Nie lubią stać w pobliżu aglaonemy czy diephenbachii.
Jeszcze odnośnie
ruchów rośliny - maranty wolą rosnąć jako rośliny płożące,
niektórzy ich opiekunowie chcą z nich na siłę zrobić coś
bardziej "zgrabnego" i podwiązują pędy.
Maranta tego nie lubi! Pozwólmy jej układać się swobodnie.
Podlewanie - lubią wilgoć, ale o
wiele bardziej można im zaszkodzić przelewając roślinę niż
przesuszając. Wbrew pozorom lepiej nie dolać niż przelać.
Zraszanie lubią, ale i bez niego potrafią się obejść. Podlewać
miękką wodą.
Można od czasu do
czasu do wody dodać trochę czarnej herbaty, woda stanie się
bardziej miękka dzięki temu.
Fusy z herbaty dobrze jest rzucić na powierzchnię ziemi - mszyce
tego nie lubią ;)
Roślinki z tej rodziny lubią mieć w doniczce luźne podłoże,
można ziemię uniwersalną zmieszać z ziemią dla azalii. Od czasu
do czasu można dodać mniej niż pół łyżeczki soli gorzkiej
(siarczan magnezu) na dwa litry wody i tym podlać roślinę.
Może to dziwne, ale im mniej im
poświęcam uwagi jeśli chodzi o pielęgnację, tym lepiej rosną.
Zawsze szybko pozbywam się suchych części roślinki, usuwam kurz
(raz na jakiś czas mycie pod prysznicem).
Lubią być podziwiane :)
Bywa tak, że roślina nagle marnieje, traci po jednym liściu,
traci całe "gałązki" i trudno powiedzieć dlaczego akurat tak się
dzieje. Jeśli nie zmienialiśmy sposobu pielęgnacji, to niekiedy
wystarczy taki okres przeczekać.
Przyczyn może być wiele, może dzień za krótki, może różnica
temperatury między dniem a nocą gdy zaczynamy ogrzewać
mieszkanie zimą.
Przeczekać, to najlepsza metoda z moją najstarszą marantą. Są
okresy kiedy jest przepiękna i bujna, są okresy gdy marnieje w
oczach, żeby potem na nowo okryć się nowymi, zdrowymi liśćmi.
Kiedyś cudowałam, żeby ją "ożywić" w końcu machnęłam ręką, dałam
jej wolną rękę na pewien okres i... stał się cud.
Takie okresy słabsze występują późną jesienią i wiosną. Roślina
najwyraźniej musi się przyzwyczaić do pewnych zmian -
początek/koniec okresu grzewczego, krótszy/dłuższy dzień.
Kalatea, ostrzeszyn -
calathea
- znamy kilkaset
gatunków. Popularnych gatunków, uprawianych jako rośliny
doniczkowe, jest kilkanaście i z każdym rokiem liczba ta wzrasta.
  

 
 
 
 



 

 


Moje
kalatee -
Calathea
Rosestar,
Calathea Corona

i jej kwiat

Calathea Wavestar, Rufibarba

i jej kwiaty

Calathea Beautystar
.JPG)
Calathea Lancifolia Insignis
.jpg)
Calathea Makoyana
.jpg)
.jpg)
Calathea Medallion

Calathea Moonlight
.JPG)
Calathea Roseopicta
.jpg)
Calathea Concinna??? Variegata???-
kupiłam jako Concina, ale na 99% to nie to, w necie znalazłam -
variegata, ale tak można określić prawie wszystkie roślinki z
tej rodziny...

Calathea Warscewiczii
.jpg)
.jpg)
Calathea Whitestar
.jpg)
Calathea Zebrina
%20(Kopiowanie).JPG)
.jpg)
Calathea Maui Queen
%20(Kopiowanie).JPG)
.JPG)
Calathea Crocata
.JPG)
.JPG)
Calathea Ornata

Calathea orbifolia fasciata
.JPG)

.JPG)
.JPG)
Stromante
stromanthe
 
Moje roślinki:
Stromanthe Sanguinema Multicolor


Stromanthe Tricolor

Ktenante
ctenanthe
 
Moje roślinki -
Ctenanthe Burle-marxii
.jpg)
Ctenanthe Burle-Marxii "amagris"

Ctenanthe Golden Mosaic (tej roślinki już nie mam,
Kizia i Mizia gdy były małe załatwiły ją na cacy :( Zdjęcia zrobiłam ze
starych fotek robionych zwykłym aparatem)
.JPG)
.JPG)

.JPG)
Prawda, że można się w
tych roślinkach zakochać???

Tuż pod moim nosem- maranta, po jej obu stronach dwa
kwiatuszki z rodziny kalatei, czyli bliscy kuzyni maranty.
|