Moja przygoda z szydełkiem trwała- można powiedzieć- od zawsze.
Natomiast druty... oj, z tym było gorzej, nigdy nie miałam do nich serca.
Aż
tu pewnego dnia,
przychodzi do mnie sąsiad i mówi- spójrz, mam nową kurtkę, ale rękawy
takie
jakby nieco przykrótkie-
dorób mi ściągacze...
Ja mu na to- nic z tego. Szydełkiem się nie da zrobić
porządnych ściągaczy a na drutach nie potrafię.
Myślicie, że dał mi spokój?
-
To się naucz- wypalił.
A ja nie namyślając się długo odpaliłam - w porządku...
Cóż było robić, słowo
się rzekło... Dorwałam jakąś mądrą książkę- w jednej ręce jeden drut,
w drugiej drugi,
książka na kolanach... a wełna... wszędzie...
Po tygodniu miał już te swoje ściągacze- a ja wiedziałam już co to oczko
prawe a co lewe.
Takie były początki, teraz mam już na swoim koncie wiele swetrów, sweterków,
swetrzydeł.
Później nastał czas frywolitek...
Systematycznie będę prezentowała na tej stronce ciekawe wzory, ściegi itd...
itp...
Moją pasją jest wszelkiego rodzaju ściubolenie... czyli mówiąc jaśniej-
jestem w swoim żywiole
gdy ściskam w dłoniach szydełko, druty, czółenko itp...
Postanowiłam zarazić Was tą pasją...
Strona główna I
Coś dla ciała I
Coś dla ducha I
Miękkie i puchate I
Zielono mi I
Ciekawe linki I
Od
autorki I
Mapa stron I
Nowości I
Galeria I
Księga
gości |