Wspomnienia drutowe....jpg)
Niewiele tego będzie. O tym jak zawarłam znajomość z
drutami napisałam już we wspomnieniach szydełkowych, więc nie
będę tu powtarzała przygody z sąsiadem i jego ściągaczami :)
Tak, pierwsze były ściągacze do kurtki.
Kolejne były...
W domu miałam tylko dwa druty z żyłką i nic więcej. Oba
druty dostałam od cioci.
Jeden był cieniutki z plastikową żyłką a drugi grubaśny i ta
jego "żyłka", to była fest żyła, bardzo sztywna, skręcona z
kilku, chyba z ośmiu metalowych żył. Masakra, jednak dla
chcącego...
Ponieważ miałam tylko te dwa druty, więc od razu
wyszperałam jakieś ściegi na dwa sweterki. Na cienkich zaczęłam
robić bluzeczkę kimonową - od rękawa do rękawa, w poprzek.
Na grubych zaczęłam gruby sweter męski we wzór plecionki.
Nie bałam się warkoczy itp. choć nigdy wcześniej nie robiłam
niczego poza oczkiem prawym i lewym w ściągaczu :)
Tym sposobem powstały dwa pierwsze moje produkty druciane ;)
Sweter dla taty -
(tak, on urodził się jako pierwszy, uczyłam się jednocześnie
reglanu, wszywania zamka, dziergania kieszeni..., fason
wymyśliłam sama, jedynie ścieg plecionki i opis wykonania miałam
z książki)


Nie wiem jak sobie poradziłam z tym grubym drutem, teraz
wystarczy, ze przypadkiem się go dotknę, to gęsiej skóry
dostaję.
Trudno mi też uwierzyć, że porwałam się na takie swetrzysko z
prawie zerową wiedzą na temat robienia na drutach!
Jednak ta plecionka tak bardzo mi się spodobała, ze musiałam,
zwyczajnie musiałam :)
To była niezła szkoła...
Zaraz jako kolejna spadła z cienkich drucików kimonowa
bluzeczka.
To już była łatwizna.
Jedyny problem, to to, że robiłam oba te dziergadła jednocześnie
i trudno było mi się przestawiać z grubaśnych drutów na cienkie.

Takie były moje początki. Kolejne powstały skarpetki a potem to
już lawinka ruszyła :)
Cudowałam z resztek włóczek. Niekiedy pojawiał się też jakiś
niby hafcik - np. taki resztkowiec z hafcikiem -
Masakra, ale liczy się pomysł. Tylko, ze pomysłu to ja
żadnego nie miałam, pojawiał się stopniowo w trakcie robienia,
gdy skończyłam plecy i zostało mi bardzo mało włóczki, musiałam
kombinować ;)

Więcej nie mam o czym pisać, chyba, że sobie coś przypomnę,
to skrobnę ;)
|